- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 4 minuty i 49 sekund.
Szopka Bożonarodzeniowa była i jest ściśle związana z Bożym Narodzeniem. Wszędzie na całym świecie ma różne formy zależne od lokalnych tradycji kulturowych lecz zawsze jest świadectwem wiary.
Banały – nieprawdaż? Banały banałami a rzeczywistość to inna sprawa. Dla pokazania tego, co w kontekście owego banału dzieje się dziś z naszą, krakowską szopką, potrzebny jest choćby krótki komentarz wyjaśniający dlaczego mają miejsce i co oznaczają zmiany w dokonywaniu ocen szopek. W tym rozważmy czy owe oceny – zmiany te odbijają czy wprost – powodują. To nie to samo,
Przypomnijmy - oceny są dokonywane przez grupę osób mianowanych do ferowania wyroków odnośnie naszych, krakowskich, szopek. Grono to jest w sumie dobierane decyzją zza biurka i tworzą je osoby różnych specjalności i prowieniencji.
Prawdę powiedziawszy zmiany, na które chcę reagować, zostały zasygnalizowane wiele lat temu gdy to – zauważmy – wpisano na listę dziedzictwa nie szopkę jako taką, nie koncepcję przeniesienia nią treści - a sam sposób wykonania szopki krakowskiej. Wtedy mnie to zastanowiło zwłaszcza, że o ile wiem dziwnie uporczywie odmawiano wpisu samej szopki jako dziedzictwa kulturowego aż w końcu wpisano sposób jej wykonania. Od tego to czasu zacząłem zwracać uwagę na problem, o którym piszę a z roku na rok ten się nasila. Przynajmniej tak to widzę jako Krakus. Najwyraźniej sprawa musi zostać osadzona w szerszym kontekście bo inaczej, powolutku postępujące zmiany, będą nadal lekceważone, aż do zmian szopki w wyrób szopkopodobny.
Te zmiany– mają oczywiste źródła w ewolucji ocen ferowanych przez szacowne, zauważmy, pochodzące z nominacji - gremium. Dziś wszak i Emaus to nie odpust a zabawa wielkanocna ludu krakowskiego.
Zwróćmy uwagę na słowo nominacja, czyli mamy element doboru jakościowego i ilościowego składu owego Jury I tak sprawą otwartą i będącą pod ścisłym nadzorem administracyjnym staje się dobór osób czyli i profil gremium oceniającego. Kto i jak dobiera skład `nie jest to do końca jawne. Ręczne sterowanie, jak w wielu dziedzinach, otwiera drogę do wpływania zza biurka na kryteria i ranking.
Jak kryteria i to ustalane przy biurku, to musimy się zastanowić nad takowymi. Na ile te są osadzone w istocie a na ile poza samą treścią i biegłością wykonania danego dzieła. Wbrew pozorom – problem wcale nie jest wcale najnowszej daty. W końcu narzucanie kryteriów ocen jako poprawnych – nie jedną dziedzinę doprowadziło do degrengolady – choćby nauka jest tego dobrym przykładem. W takim razie zwróćmy uwagę na dzisiejsze tło ocen. Wspomniany już wpis na listę dziedzictwa sposobu wykonania szopki w oderwaniu od jakości przekazu szopki i jej treści już sygnalizuje o co tu chodzi.
Mówiąc wprost tu chodzi już o eliminację treści na rzecz formy albo inaczej zamianę sacrum na „koncepcje” i wyścig poprawnościowy stosownie do jak się to mówi – trendu.
Jaki to szerszy kontekst trudno nie widzieć. Może warto przypomnieć zwłaszcza ludziom młodym, że – tak od - jak liczyć można nawet - ponad 200 lat, trwa bój o wolność, demokrację równość i samostanowienie narodów. I ta walka o zamianę wartości z odnoszących się do Dekalogu na te wyżej wymienione trwa, i ma trwać, w różnych formach i jest prowadzona różnym orężem. Od gilotyny poprzez Gułag, metody tow. Soso i inne działania jego już wielopokoleniowych następców dnia dzisiejszego, do snu (oby tylko) o utworzeniu wszech-eko-urawniłowki – jak mawiają i co zakładają nasi sąsiedzi. I ten kierunek jest i dziś jedynie słuszny
Tymczasem może by zauważyć, że szopka to owszem forma ale pozostająca w ścisłym związku z jej treścią, porządkiem, konstrukcją ideową i przesłaniem. Odwołującymi – straszne – do Dekalogu i wiary a ta ma być programowo opiłowywana. Szopka odarta z jej treści staje się kulturowym zombi. Bez jej sensu – zostaje sama cepeliada. Zauważmy – tak jak to napisano na początku, szopki zostały już zagospodarowane jako podmiot oddziaływania administracyjnego. Drzewiej – szopkarz robił szopkę w ścisłym związku z jej funkcją i treścią i to one pociągnęły za sobą formę a ta dopiero – ze względu na bogactwo architektury Krakowa - miasta świętych i świadka historii, podpowiedziała sposób wykonania. Ocena tylko tego ostatniego ogniwa, bez uwzględnienia pomysłu na zaprezentowanie i okazanie treści - rozrywa całość – czyli tak naprawdę prowadzi na manowce.
Musi się więc zapytać – bo na to wychodzi – po co komu i czemu jest służebne owo administracyjne wymuszenie rozerwania elementów które razem dopiero stanowią o istocie szopki. Ta nie jest przecież tym samym co wytwór regionalny serek, bryndza, kierpce itd.
Zastanowienie się nad tak postawioną kwestią powinno pozwolić na zrozumienie powodów zmian w ocenie szopek – w których zaczyna dominować tak naprawdę zagubienie istoty znaczenia szopki traktowanej już jak jakiś wyrób regionalny. Jak tak dalej pójdzie to szopka może się stać czymś nie związanym z samym świętem,
Ideałem będzie zapewne jakiś eko lub gender domek a Gwiazda stanie się symbolem płonącej planety. O prawach zwierząt nie mówmy, bo wszak to ekohorror z domieszką ekoterroryzmu. Bo czymże jest jak nie terroryzmem postulat eliminacji człowieka – depopulacji. Tak się nazywa nową wersję ostatecznego rozwiązania – dla jakoby ratowania płonącej planety. Wszak nawet i ten pożar zdaniem wielu naukowców z dziedzin związanych ze sprawą .jest palcem po wodzie pisany.
Zastanówmy się nad sprężyną – bo proces odrywania genezy i formy od treści i przeinaczania znaczeń nie dotyczy tylko szopki a więc może się to skończyć chaosem, w którym każdy będzie mógł nazywać danym mianem rzeczy o zupełnie odwrotnym znaczeniu, Tak jak demokracja np. socjalistyczna ma się tak oryginału jak krzesło elektryczne do fotela
Jak się okazuje najwyraźniej sprawa ewolucji w ocenie szopek ma źródło w ekspansji idei lewackich, z których na treści przez nie podawane nie ma miejsca. Proces zamiany presji siłowych na metody sięgające po narzędzia z zestawu „nowoczesność w domu i zagrodzie”
Następuje poddanie się społeczeństw i ich dobrowolną zgodę na utratę wszelkich atrybutów swych korzeni kulturowych. To się nazywa budowa nowego człowieka. Lud sam ma ochoczo wchodzić do obozów tyle, że bez drutów. Dziś, z perspektywy lat dopiero w pełni możemy docenić, wtedy jednak powszechnie mało czytelne i brane za rodzaj satyry lub opowieści sf i lekceważone choć podawane na tacy, opisy dziś już realizowanych koncepcji. Szopki, zamiana lub zapomnienie o ich funkcji są jak widać osadzone jako jedno z narzędzi kruszenia fundamentów postaw i kręgosłupach ludzi a te są ściśle związane z tradycją kulturową – u nas związaną z wiarą. Ta ma zostać zesłana do skansenu.
Szerszy plan to odebranie wiary pomocne lewackim władcom umysłów w ukształtowaniu motłochu, który w demokracji ma wagę karty do głosowania – jako listka figowego potrzebnego do jednego – utrzymania władzy, co dziś już wprost jest mówione bez ogródek.
Zauważmy jak się to wszystko składa i w tym dopiero kontekście widzę już postępujące od lat zmiany też i w tej dziedzinie – promocji dokonywanych ocenami tzw. konkursu
Tak, bo w tych szopkach są perły i świadectwo od pokoleń ale też pomieszane z błotkiem samego wyścigu do przypodobania się poprawności – ku samemu sukcesowi osiągnięcia lokaty.
Patrzę na szopki i już jako odbiorca przestaję się interesować ich cenzurkami. W każdym razie – chciałbym poznać jakie są stosowane kryteria ale nie z gatunku tych słów poprawnościowych, a te które wykazują, że dana szopka jest integralną całością treści i formy czyli maestrii jej wykonania.
Ciekaw jestem czy Jury takie rzeczy w ogóle widzi.
Feliks Stalony - Dobrzański