Lub inaczej – Poprawne Politycznie Prostowanie Ogórków czyli PP- PO i Sześcienne Jajka. Takie wszak byłby przyjazne dla transportu, a im więcej jajek w palecie a ogórków w skrzyni – to więcej ich w jednym załadunku – mniej zużytego paliwa – czystsze środowisko. Proste jak konstrukcja cepa eko- poprawności.

Chwila zastanowienia – i można zauważyć, że wszystkie te rzeczy z ekscytacją smogiem wiąże jedno. Jakaś absurdalna niechęć do respektowania tego, jakie są prawa natury i do używania zdrowego rozsądku.

Zacznijmy od ostatniego. Jaja były i zawsze są owalne. W przyrodzie obowiązuje złoty podział i organizacja przestrzeni sześciokątami, wspólna np. dla wielu minerałów i dla uli a nie sześcianami – co wiedzą nawet, a zwłaszcza, pszczoły.

A jak się to ma do silnej propagandy antysmogowej?

Od czasów jaskiniowych człek się ogrzewał ogniem potem kominkiem i piecem. Tyle, że zawsze uważał na to, jak tego używał. Wiedział, że natury nie da się lekceważyć. I ważne używał paliwa odnawialnego – drewna. Plastików nie miał, to ich nie palił. Dziś w niezachwialnej wierze w potęgę swego – za przeproszeniem – rozumu – bywa, dochodzi do wniosku, że to przyroda ma być mu uległa. Miczurin i Alarm Smogowy – dziwnie uwierzyli chyba nieuleczalnie, że zarządzeniem, literą prawa i techniką zapanują nad zjawiskami globalnymi Jakaś część prawdy w tym jest – jako że zjawisko, o którym mowa- smog - ma źródła w zachowaniu się człowieka, w jego użytkowaniu środowiska.

Od użycia pierwszego tytułu „absurdy” nieco się dystansuję – nie tyle z obawy przed lawiną – jak się to dziś w nowomowie wyraża – heitu, oczywiście pochodzenia irracjonalnej poprawności politycznej, co dla obiektywnego faktu, że smog istnieje i temu zaprzeczać byłoby, i to groźną, ślepotą. Powiem więcej – nie tylko on jest, lecz i z nim trzeba coś zrobić. Sama więc walka ze smogiem nie jest absurdem – jest ważna. Tego nie kwestionuję. Tyle, że lekarstwem nie może być działanie na pokaz lub przysłowiowe smarowanie pięt kalafonią. Absurdem jest to, że działa się w tej sprawie nie tylko od ogona lecz i piekąc przy okazji inne pieczenie. I to właśnie mnie martwi. Nawet nie dziwi – bo nie ma hasła na „eko”, które nie byłoby choć słuszne, to już do cna zużyte przez kombinatorów.

To może absurdy podejścia do smogu likwidować, a potem oczekiwać skuteczności działań? Wszak taka kolejność – wskazanie źródeł, identyfikacja skali ich pochodzenia – sprecyzowanie czy mówimy o zjawisku lokalnym czy globalnym – a potem poszukiwanie i zastosowanie środków globalnych lub lokalnych - może rokować skuteczność. Energiczne działania bez takowego rozeznania – mogą służyć tylko temu, by w ogóle były. Każdy widzi determinację, aktywność i to bezsprzecznie w słusznej sprawie – jest efekt propagandowy, można się wykazać, rozliczyć grant - i o to chodzi. A skutek? Propagandowo – sam faktyczny skutek - jako odległy w czasie lub wręcz wirtualny nie jest ważny. Ważne jest by gonić króliczka a nie złapać go – bo robota się skończy.

Jak pamiętamy ideowe zawołanie eko - działań brzmi; myśl globalnie – działaj lokalnie. Innymi słowy – działanie lokalne musi mieć oparcie w myśleniu i reakcjach globalnych

A tu mamy Kraków – traktowany w sprawie smogu jak samotna i to najczarniejsza z czarnych, wyspa.

Absurd takiego postawienia sprawy pokazały ostatnie dni

Dookoła smog, a w Krakowie – czyściej. Nawet Zakopane (pobierające taksę klimatyczną) Nowy Sącz i Gminy bliższe Krakowowi – notowały większe zanieczyszczenia Choć żadne zakazy jeszcze nie działają, dużo propagandy a wymiana już przez poprzednie lata przetrzebionych pieców jest bardziej podporządkowana wspieraniu monopolu Łęgu i operacjom przeliczeniowym zastosowanym np. w przypadku spopielarni – jest niby lepiej. Cud? . W każdym razie w samym Krakowie nie mówimy o liczbie palenisk (a już kominków to na pewno, która miałby ważyć w zmianie istniejącego już wcześniej stanu rzeczy. Przypomnę w tym kontekście duży program, który można nazwać o nazwiska ówczesnego w-ce Prezydenta, który sprawę pilotował – programem Goerlicha. To połowa lat 90-tych. Stacji monitorujących było o ile pamiętam 11 – i zlikwidowano sporą cześć nie tylko pieców ale i lokalnych kotłowni. A kto dziś i na jakich warunkach może jeszcze się realnie przymierzyć do likwidacji pieca? Nie mówiąc o kominkach. Dodajmy, że po drodze tak się stało, że spora część zakładów emitujących zanieczyszczenia uległa likwidacji. I nie mówimy tu Hucie – to oddzielna sprawa – a Bonarka, Elbud, Solvay, Skawina itd. to niezły zestaw. Epatuje się liczną 500 tys. palenisk domowych w całej Małopolsce – a czy wiadomo z wiarygodnego źródła – nie ze zgłoszeń o wymianę – ile takich palenisk jest w Krakowie?

Na tym tle muszą być postawione pytania o to:

1/ skąd wiadomo, że zakaz używania kominków i pieców – na tle tego co otacza Kraków i co napływa ze Śląska a nawet - okolic podgórskich poprawi cokolwiek oprócz samopoczucia i propagandowego efektu dla Władz Miasta i oczywiście Alarmu Smogowego? Dookoła w Małopolsce ponoć ponad 500 tys. pieców a ile z tego jest w Krakowie – w którym ogłoszono, że zakaz używania pieców i kominków oraz oczywiście podłączenie się do „ekologicznego” Łęgu ma być zbawieniem. A czym się pali pod kotłami Łęgu jak nie węglem i ile wynoszą straty ciepła w przesyle? Oszacował to ktoś poważnie?

2/ czy jest rzetelnie oszacowany wkład innych źródeł niskiej emisji? Na przykład transport i to w obecnej sytuacji przejezdności nie tylko arterii – jeśli już koniecznie tak je nazywać. W tym kontekście jakie są wnioski z wyników zarejestrowanych w stacjach monitorujących. Nie jest odkryciem, że fluktuacje czasowe tych zanieczyszczeń – to szczyty komunikacyjne. Ergo – czy przypadkiem intensyfikacja inwestycji komunikacyjnych, nie byłaby wraz z porządnie opracowanym pod tym kątem Planem Zagospodarowania porządkującym kwestię kanałów przewietrzania bardziej racjonalnym działaniem? A tu remedium mają być …rowery. Nie jestem oczywiście przeciwnikiem rowerów i cieszą mnie rzesze ludzi poruszających się nimi – ale jaka to część transportu osobowego i jako efekt dla smogu?

Innymi słowy warto zapytać – skąd ten nalot na piece i kominki, wobec którego, w poprawności i niechęci do narażania się na interwencję Cinka i Europy, ugięły się najpoważniejsze instancje – czym mnie zaskoczyły. Czy te podejmowały oceny merytoryczne sprawy? Dla przypomnienia Cinek to taki aktywista, przed którym „niby” drżał ówczesny Prezydent Krakowa, a interes malowania ścieżek i pucu rowerowego się rozkręcał.

Skąd ten nacisk na administracyjne zakazy? Odpowiedź wydaje się dość oczywista.

To działanie, (pomimo propagandowych sugestii – pomagamy) przerzuca kwestie finansowania sprawy i wszelkie inne kłopoty tak naprawdę na mieszkańców i dostarcza klienteli coraz to potężniejącemu monopoliście. Mało kto chyba wie, że na dodatek w zasadzie eksterytorialnemu podmiotowi zagranicznemu. Mało tego, zakaz w tak restrykcyjnej formie, kłopoty czyni głównie grupie biednych choć i z natury spolegliwych obywateli. Bogaty – włączy piecyk – póki korki wytrzymają a przydział mocy pozwoli. Efekt? Przy odpowiednim nagłośnieniu medialnym – splendor i piękne pozycje w sprawozdaniach o aktywności władz jest spory. Czy efektywnie zmniejsza to smog w Krakowie? I to jest pytanie, które powtarzam skoro w Krakowie zakazy mają dopiero obowiązywać a dookoła w całej Małopolsce i na Śląsku (patrz mapy zanieczyszczeń) jest gorzej niż w Krakowie.

Łatwiej jest przeforsować mało, jak wygląda, efektywne działania pociągające dla rządzących miastem mniejsze koszty, niż podjąć długofalowe działania skoordynowane w skali Małopolski. Co najmniej Małopolski. No tak – ale to są zupełnie inne koszty.

Obciążenia przeniesie obywatel. Tak nawiasem mówiąc gdzie zasada realnej kompensacji szkód dla obywatela jakie ponosić musi on w imię interesu środowiskowego ogółu lub z woli władz. Droga władzo – czy te koszty są uwzględnione? Nie dziwi więc uruchomiana ostatnio akcja propagandowa wyjaśniająca ludziom jaki to węgiel jest drogi.

Jest cenny, to fakt – i jego bezpośrednie spalanie bez przetworzenia jest przestępstwem wobec środowiska – lecz nie tyle i tylko dla smogu, co dla bezrozumnego wyrzucania z dymem zasobu nieodnawialnego. W tym zakresie dobrze by się należało przyjrzeć bilansowi środowiskowemu Łęgu. Ma być zakaz palenia paliwami stałymi – co to mają być wyjątki? Gdzie równość dostępu do środowiska. Zapisana nawet w prawie na każdym jego szczeblu

Argumentem w sprawie zakazów ma być kalka przenoszona ze sprawy globalnego ocieplenia. Brzmi on - może i tegoż nie ma – ale gdyby jednak – to trzeba coś robić.

No i wymiana freonu w lodówkach, atak na Polską Energetykę – jakby Niemcy byli czyści jak łza – mają być racjonalną reakcją w sprawie dziury ozonowej. To zakażmy oceanom produkować CO2 z procesów biologicznych Freon z wymiany lodówek to przy tym mały pryszcz.

Czy moje pytania lub do nich podobne były rozpatrywane przez instancje wprowadzające w życie zakaz palenia paliwami stałymi, tez i – o świętości ekologiczna – odnawialnymi - i tylko w Krakowie? Tak jakby Kraków był czarną owcą w Małopolsce (a jest odwrotnie) a za smog odpowiedzialne było tylko palenie w kominkach

Rozsądku trochę w tych absurdach użytecznych ale tylko propagandowo.

Dodam, że powyższą argumentację podnosiłem już wcześniej a teraz ją tylko przypominam po obowiązujących już niebawem decyzjach i pod wpływem oficjalnych informacji o poziomach zanieczyszczeń smogowych w pozostałej części Małopolski.

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
03 Lutego 2025

Zegarek posła Ziobry. O cnocie punktualności

Być może pamiętają Państwo film, mocno dziś obciążający życiorysy żyjących jeszcze twórców. "Seksmisja" nie przeżyła się wprawdzie co do istoty przekazu, ale jednak zrobiła się nieco niewygodna jeśli chodzi o dekoracje i formułę opowieści o państwie totalitarnym, na tyle przynajmniej, aby skłonić reżysera do kajania się i publicznych przeprosin. Na szczęście nie da się dzieła wykreślić z historii naszej kinematografii, a wiele scen za nic

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


03 Lutego 2025

Zegarek posła Ziobry. O cnocie punktualności

(626) kelkeszos

Być może pamiętają Państwo film, mocno dziś obciążający życiorysy żyjących jeszcze twórców. "Seksmisja" nie przeżyła się wprawdzie co do istoty...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


25 Stycznia 2025

Afera o ukryty raport ZUS. Teraz można go przeczytać

(588) Redakcja

Z raportu ZUS wynika, że dobrowolne składki dla przedsiębiorców doprowadzą ich do życiowej katastrofy. Dokument, nad którym pracowało grono kilku...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty.)


22 Stycznia 2025

Niemiecki europoseł bezlitosny dla Tuska! Froelich: "Pan chyba lepiej rozumie po niemiecku"; "Pan jest polską Angelą Merkel"

(1269) Redakcja

„Kiedy pan był w opozycji, z pomocą Unii, pan atakował suwerenność własnego kraju” – powiedział Thomas Froelich w Parlamencie Europejskim podczas...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 56 sekund.)


17 Stycznia 2025

Trump i koniec bezkrólewia w Ameryce… (płonie Kalifornia)

(664) Jacek K.M.

Teraz rozpocznie się prawdziwa insurekcja MAGA.W pierwszym rzędzie pod nóż pójdzie wszechwładna, nie wybierana biurokracja, następnie kaganiec...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 9 minut.)