- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 54 sekundy.
Jak co roku zjechali do Bochni przedstawiciele rolników z całego powiatu ,aby uczestniczyć w uroczystej mszy św. w Bazylice św. Mikołaja w centrum miasta. Też tam się wybrałam gdyż moja Ignacówka położona nieopodal rzeki Raby i Puszczy Niepołomickiej należy do tej pięknej krainy jaką jest Bocheńszczyzna.
Wprawdzie nie miałam z czego zrobić wieńca żniwnego, ale poszłam z koszykiem podziękować Bogu za tegoroczne plony na mojej działce. Niestety zmieściły mi się do niego tylko pojedyncze, i to nie wszystkie, eksponaty moich tegorocznych zbiorów, nie mniej równie godnie prezentowały się na tle wspaniałych wieńców żniwnych okolicznych rolników. Nie zabrakło też pszczelarzy z pobliskich Chodenic słynących ze wspaniałych miodów. Trzeba przyznać ,że ten skrawek polskiej ziemi miał w tym roku szczęście ? jak było powiedziane w okolicznościowym kazaniu- w porównaniu z pozostałymi częściami naszego kraju, gdzie miały miejsce liczne nawałnice ,gradobicia czy trąby powietrzne. U mnie z warzyw najbardziej obrodziły patisony no i oczywiście dynie, ale na pomidory i ogórki tez nie ma co narzekać. Z owoców były poziomki i truskawki z których zrobiłam wspaniałe dżemy. Teraz można też rozkoszować się wspaniałymi malinami. A jeśli chodzi o sad to jest klęska urodzaju jabłek szczególnie pyszne były stare dziadkowe papierówki .Zresztą jabłoni różnych gatunków jest tyle, że będzie się nimi można cieszyć aż do później jesieni.