- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 32 sekundy.
W to określenie doskonale wpisuje się Cafeteria Chantilly, mająca swoje korzenie w Bochni. Jest to najbardziej znana ?słodka? marka w tym mieście. Jej przesympatyczna właścicielka p.Marta stworzyła przyjazne miejsce dla każdego, kto pragnie spotkać się z przyjaciółmi, czy znajomymi, na tradycyjnej kawie wraz z pysznymi słodkimi dodatkami, czy lodach.
Wszystkie wyroby w Chantilly są własnej produkcji gdyż właścicielka kawiarni jest zarazem w posiadaniu, własnego, cukierniczego zakładu produkcyjnego. A powstające tam pyszności są na bazie produktów naturalnych m.in. Bocheńskiej Mleczarni o której można powiedzieć iż jej wyroby mają smak jak produkty mleczarskie za dawnych lat. Któż nie tęskni za tym smakiem w obliczu ogarniającej nas zewsząd agresywnej chemii. Dlatego też ciastka ,desery ,lody czy torty u p.Marty mają niepowtarzalny smak, który dzisiaj już właściwie trudno spotkać. Niebagatelną sprawą jest też wystrój wnętrza. I tu widać oko artysty, w ozdobach widniejących na stolikach, czy obrazach wiszących na ścianach. A są to dzieła artysty plastyka, p.Dominiki Stawarz-Górskiej, również rodowitej Bochnianki. Miłą niespodzianką jest to iż każdy kto chciałby mieć pamiątkę z miłego spotkania w tym magicznym miejscu jakim jest Chantilly, może nabyć miniaturkę takiego obrazu w postaci płytki kafelkowej. I właśnie taka to Chantiily zagościła na stałe w Krakowie na ul. św. Gertrudy nieopodal Wawelu. Zresztą z okien kawiarni rozciąga się piękny widok na ten wspaniały zabytek. I jeszcze niezmiernie ważna rzecz, jest to miejsce przyjazne również maluchom, gdyż w obu przypadkach właścicielka z myślą o nich zorganizowała piękne kąciki zabaw. Tak więc zachęcam wszystkich do odwiedzenia Cafeterii Chantilly czy to w Bochni czy Krakowie. I może wrócą wspomnienia z dawnych lat jak w piosence Niemena ..mimozami jesień się zaczyna?żółty październik?to Ty, to Ty jesteś ta dziewczyna? moja jedyna, przychodziłaś wieczorem do cukierni? A może jak w ?Kawiarenkach? Ireny Jarockiej ?mimochodem?wpadnie coś z bardzo wielkich spraw, w czarną toń małych kaw?ty i ja ,i nasz stół?za witrażem szklanych marzeń?któż to wie, gdzie naprawdę są? ...ona z nim i on z nią? To przecież Chantilly !