Nawet Pan Bóg ludziom by nie dogodził. Taki deszcz – dla jednych dobrze – dla innych źle. Albo odwrotnie. Zupełnie już się nie da dogodzić, zwłaszcza ludziom złej woli, frustratom i oszalałym choćby tylko i żeby tylko z doktryny. Tych już nie tyle celem, co zasadą i źródłem satysfakcji jest – zrobić wbrew. A a co?! niech mają kłopot, jest zabawa. Na złą wolę, złośliwość, pazerność i szaleństwa doktrynalne – lekarstwa nie ma.

Ale dlaczego takiego lekarstwa nie wyprokurować i zastosować, tak by się odniechciało – tego nie zgadnę. W końcu, to nie kamień filozoficzny, jednak za każdym razem jest to lek co prawda oparty na tej samej zasadzie, ale indywidualnie dopasowywany.

Tym razem mamy szkieletor. Lata – a w zasadzie dziesięciolecia. Coś co świadczyło fatalnie o gospodarności i wydolności prawa ogólnego i lokalnego Sądzę, że ci, którzy w ogóle się nad tą nowoczesną ruiną – świadkiem tąpnięcia ekonomicznego tamtych lat - się zastanawiali, wiadomość, że jednak coś tam będzie, przyjęli z ulgą. Mnie tylko zdziwiło to – a wedle wszelkich informacji na to wygląda, że inwestorowi nie postawiono bardzo konkretnych warunków co do parkingu i spraw komunikacji i to ściśle związanych z planowaną i gwarantowaną funkcją.

Koniec końców – robota ruszyła. Robota – to nie takie budowanie na pustym placu .To najpierw prace rozbiórkowe. Jak łopata – to obowiązkowy protest. Czyżby Urząd i Inwestor tego się nie spodziewali? Czyj to protest? – śmiało mogę powiedzieć - speców od strzelania sobie po stopach. Tzw Ekologów. Tym razem – eko-ornitologów. Nie mam zamiaru odbierać im tego, że mogą mieć swoje racje merytoryczne. Nie mówię, że są one istotne lub nieistotne.

Powala mnie tylko ich logika a w zasadzie jej kompletny brak. I sposób działania.

Ptaki były od wieków. Gdy pojawiło się miasto – królestwo odpadków - przylatywały do miasta na żerowisko i odlatywały na łęgi nadwiślańskie – dla gniazdowania. Nie było szkieletora – to tu nie gniazdowały bo nie miały tego słupa – pustostanu, przystani, ich hotelu bo go nie było. Pojawił się on w przestrzeni - to dlaczegóż by nie skorzystać. Szkieletor był dla nich darem z niebios, jak drzewo, skała, krzak. Dbałość o ptaszki to piękna i potrzebna rzecz – zwłaszcza teraz, gdy człowiek w tej okolicy pozabierał ptaszkom całe połacie, na których stoją nowe skały – bloki i wieżowce. Nie zawsze nadające się do zamieszkania – czyli gniazdowania.

Rozsądny człowiek dąży dziś do tego by jakoś ułożyć się z przyrodą. Nawet prawo uznaje konieczność myślenia o przyrodzie ze zrozumieniem, że człowiek jest jej częścią. Znów nic odkrywczego – gdy przemyśleć zachowania ludzi prymitywnych, a i myśli z przełomu XII/XIII w – św. Franciszka. Zawsze człowiek wiedział jakie jest jego miejsce w przyrodzie, i że trzeba się z nią jakoś układać zapewniając sobie odpowiednie usytuowanie. Obowiązujące dziś powszechnie prawo wyraźnie mówi, że każdy i w każdej działalności ma równocześnie uwzględniać i racje przyrody i racje potrzeb człowieka.

Przyznanie priorytetu któremukolwiek z nich jest przekroczeniem prawa.

Doszliśmy w ten sposób do tej perspektywy, z której musimy zobaczyć dzisiejszy problem szkieletora.

Taktownie pominę trudne pytanie – kto jest ekologiem. Zastąpię je innym. Czy aby na pewno ci, którzy dziś mienią się być ekologami – ornitologami tak ekstremalnie dbającymi o ptaszki, wykazywali tą troskę wcześniej. Nie wtedy nawet gdy szkieletor stał chyląc się ku upadkowi zagrażając fizycznie ludziom a wtedy gdy odbywał się proces udzielania zezwolenia. Załóżmy, że tak – to wszak prawo mówi, że podstawowym obowiązkiem urzędnika udzielającego zezwolenia (tu na rozbiórkę, budowę i użycie środowiska) jest rozpatrzenie wszystkich uwag i wniosków. Musi to zrobić gdyż na tym etapie mogą się pojawić argumenty, których on, jako decydent nie zauważa. Gdy nie weźmie czegoś pod uwagę a odwołanie utrzyma to pominięcie w mocy – to należy przyjąć, że było ono zasadnie uczynione. Decydent nie ma najmniejszego prawa przyznać priorytetu interesów człowieka nad interesami przyrody i… podkreślmy - odwrotnie.

Inwestor ponoć nawet sprawdzał przed rozpoczęciem prac, że nie było siedlisk w ruinie. Albo mówi prawdę albo kłamie. W zasadzie wszystko jedno. Zresztą nawet gdyby były – a zezwolenie jest wydane prawomocnie – to niestety błąd zaniedbania leży po stronie „ekologów”. Ich argumenty sprowadzały się najwyraźniej do narzucenia braku równowagi pomiędzy interesem przyrody a interesem człowieka.

Nie mam bladego pojęcia kto i w co inwestuje na miejscu szkieletora i nie obchodzi mnie zabieranie głosu w obronie inwestora.

To ta sytuacja po tak spóźnionym proteście, jest dla mnie irytująca i świadczy wprost o braku zrozumienia dla obecnych, powszechnie uznanych i potwierdzanych przez samych obrońców środowiska standardów obrony środowiska przed oddziaływaniem człowieka z jego działalnością gospodarczą. To sytuacja bliźniaczo podobna do tej z czasów budowy Warszawskich Złotych Tarasów – gdy to siedlisko bodaj ślimaka, a może modraszka – w środku betonowego, tętniącego ruchem miasta, było ważne, zagrażając już biegnącej inwestycji. Oczywiście aż do pewnego momentu. Należy sądzić - do właściwego zachowania się inwestora. Wtedy nagle problem zniknął.

Onegdaj (1980 r) zakładaliśmy Polski Klub Ekologiczny, ze złudną jak widać nadzieją, że da się skutecznie uczestniczyć w obronie środowiska przez społeczne inicjowanie racjonalnych zachowań gospodarczych. A była to wtedy pierwsza organizacja o takich założeniach programowych. Zapowiadała się jako skuteczna. Wystarczy zacytować wypowiedź ówczesnego (lata 80 –te) szefa Wydziału Urzędu Wojewódzkiego odpowiedzialnego za sprawy – dziś byśmy powiedzieli środowiskowe. Gdybyście protestowali – tylko bym się cieszył. Dając odpór – broniąc postępu – mógłbym tylko oczekiwać nagród i orderów. Gdy jednak rzucacie mi na stół konkretne udokumentowane argumenty – jestem w kłopocie. Mogę rzecz schować do szuflady – wtedy nie wiem kto mi i kiedy sprawę wyciągnie, mogę głupio kręcić a i tak potem wyjdzie że mieliście rację – i też leżę i wychodzę na co najmniej niekompetentnego. Jestem więc zmuszony z wami rozmawiać i jakoś uwzględniać to co mówicie. Widać – taka skuteczność działania społecznego nie jest na rękę ani władzy – jaka by ona nie była – ani biznesowi. To i mamy eko- w wersji hard- doktrynalnej. Działacze mogą być widoczni jako zdeterminowani w walce co daje dobry start do wielu karier. Dla władzy i biznesu – sytuacja „niech sobie pokrzyczą” też jest wygodna. Nawet może w razie czego udawać że się strasznie boi i spełniając koncert życzeń – robi swoje. Krakowska spalarnia odpadów – to wręcz model.

Dziś instynkt samozachowawczy urzędnika – jest silniejszy. I przez zmianę układu politycznego i przez inne niż wtedy prawo i o wiele większą kompetencję obu stron.

Wychodzi na to, że w przypadku szkieletora – argumentów przeważających na rzecz rezygnacji z inwestycji brakowało a stawianie szantażowo sprawy dziś, w momencie gdy łopata wbita i proces inwestycyjny się rozpoczął niezbyt ładnie wygląda.

Oczekuję w każdym razie wyjaśnień – gdzie w obecnych żądaniach zatrzymania budowy zmieniającej straszydło i obciach na coś konkretnego, można doszukać się ochrony środowiska w rozumieniu szukania równowagi pomiędzy potrzebami natury i potrzebami gospodarki I co biedne ptaszki zrobią jak zniknie im szkieletor-hotel?

Właśnie dlatego, że cały ruch proekologiczny poszedł w stronę słów kluczy – doktrynerskich stanowisk i jednak słabo możliwych do racjonalnego wyjaśnienia i zaskakujących żądań, przystosowania się do nadskakiwanie o kolejne granty (nie na darmo ten system tak wygląda jak wygląda) już parę lat temu rozwiązaliśmy nasze Koło PKE w Akademii Górniczo – Hutniczej

Nie chcieliśmy by powaga naszych kompetencji akademickich była delikatnie mówiąc – nadużywana naszą obecnością i bezsiłą braku korzystania z naszej wiedzy taką jaką mamy. Jest pewne, że obecne umożliwienie lekceważenia poważnych argumentów przez władze – nie może się dobrze skończyć. To lekceważenie – niestety – jako skutek jakości wystąpień „ekologów” często jawi się jako racjonalne zachowanie decydentów i znajduje akceptację władz zwierzchnich i społeczeństwa.

Co daję pod rozwagę.

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
27 Października 2025

Atakując PiS i Jarosława Kaczyńskiego, Donald Tusk chce desperacko przykryć to, że był putinoidem, a jest przegrywem

Koronnym dowodem na to, że Donald Tusk wiele lat, świadomie lub mniej świadomie, gdy już daleko w tym zabrnął, wysługiwał się Putinowi lub robił rzeczy bardzo Putinowi pomocne, świadczy zapamiętanie i desperacja, z jakimi teraz udaje wroga Putina. A swoje „zasługi”, w drodze podręcznikowej wręcz projekcji, przerzuca na Prawo i Sprawiedliwość oraz Jarosława Kaczyńskiego. Na Krajowej Konwencji Platformy Obywatelskiej 25 października 2025 r.

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut i 22 sekundy.)


27 Października 2025

Atakując PiS i Jarosława Kaczyńskiego, Donald Tusk chce desperacko przykryć to, że był putinoidem, a jest przegrywem

(281) Stanisław Janecki

Koronnym dowodem na to, że Donald Tusk wiele lat, świadomie lub mniej świadomie, gdy już daleko w tym zabrnął, wysługiwał się Putinowi lub robił...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut i 22 sekundy.)


24 Października 2025

Polska miedź

(445) dr inż. Feliks Stalony - Dobrzański

Pojawiła się wieść – rewelacja. Na terenie Polski tuż przy granicy z Niemcami odkryto potężne złoża miedzi. To rejon, w którym znajduje się wielka...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


22 Października 2025

Nerwowa sytuacja w rządzie Tuska. Domański zastanawia się nad nowelizacją budżetu na 2025 r. "Będą ciąć wydatki po cichu"

(368) Zespół wPolityce.pl

Na wczorajszej konferencji prasowej rzecznik rządu Adam Szłapaka po zwyczajowych już informacjach o „kolejnych sukcesach” rządu Donalda Tuska, nie...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 48 sekund.)


17 Października 2025

Grób rodziców Chopina też przykryty plandeką?! Nawet z tym nie zdążyli na Konkurs Chopinowski! Opóźnione prace i kolejna afera

(589) Marzena Nykiel

Są dwa miejsca w Warszawie, które w rocznicę śmierci Fryderyka Chopina ludzie wierzący chcą odwiedzić przede wszystkim. To bazylika św. Krzyża,...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 39 sekund.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save