- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 57 sekund.
Wyobraźmy sobie teoretycznie co by się działo gdybym sobie na samochodzie z jednej strony namalował napis – w tym samochodzie baby nie mają głosu, a z tyłu – właśnie wyprzedził cię mężczyzna – oraz ja się nie wlekę – ja wzbudzam zainteresowanie. Każdemu narzuciła by się myśl o problemach z rozumkiem tego kierowcy – a poprawne politycznie panie rzuciły by się niechybnie na delikwenta z żądaniem wsadzenia go do pudła za mowę ksenofobicznej nienawiści, seksizm i inne zberezeństwa.
W ramach łaski żądałyby za pośrednictwem organizacji feministycznych ewentualnej zamiany kary więzienia i obcięcia narzędzi ewentualnie możliwego gwałtu na proces pokazowy, w którym gość zostałby zamknięty na leczenie w szpitalu dla obłąkanych.
W ogóle – facet, przy pełnej akceptacji politycznej poprawności zostałby zlinczowany.
Co ja opowiadam – i cóż za problem? Jakiś wymyślony matrix?
Otóż nie bez podstaw pojawiły się te aberacyjne myśli.
Otóż na stacji benzynowej zobaczyłem samochód osobowy, z którego wysiadła pani/dziewczyna, o urodzie i ubiorze której z politycznej poprawności się nie wyrażę ani dobrze ani źle (to byłby jak cmok w rękę – objaw ksenofobicznej samczej reakcji)
Na samochodzie tym były umieszczone właśnie takie napisy – tyle, że o treści odnoszącej się do mężczyzn.
W tym samochodzie faceci głosu nie mają i właśnie wyprzedziła Cię kobieta oraz ja się nie wlekę – ja się lansuję.
Zapewne jakieś dążenie do specyficznej oryginalności.
Pomyślałem sobie.
Cóż – najwyższy czas zakładać Związek Sufrażystów – którego celem byłoby wydobycie rodzaju męskiego z faktycznie prawnie zaakceptowanej a faktycznej dyskryminacji. Z tym mam problem tylko jeden – żona nie chce zostać Prezesem.
Żarty żartami – ale przykłady nierówności wobec prawa w wielu dziedzinach można mnożyć. Na dodatek – i wydaje się dobrze, w końcu wszak mężczyźni takimi rzeczami jeszcze się nie zajmują. Mają na głowie ważniejsze sprawy.
I w zasadzie słusznie. Ja też machnąłem ręką i tyle.
Jednak zauważam, i jest to fakt bezsporny, że brak reakcji wobec oszalałej już poprawności politycznej sankcjonującej dyskryminację męskiego wrażego rodzaju – ta faktami dokonanymi jednak postępuje. Zamiana miejsc w tym opisanym przypadku nie byłaby możliwa. I chłopom by takie coś nie przyszło do głowy – ale też w ich wypadku nie byłby to nawet nieudolny dowcip a już wiadomo – wykroczenie.
Uznając, że z tym mają problemy tylko Ci, którzy nie są w zgodzie z prawami natury zaś zgoda na pewne oczywiste nierówności – jest naturalna, pokazuję ten casus.
Zawsze przepuszczę kobietę w przejściu, ustąpię jej miejsca w tramwaju i będę ją miał na swego rodzaju piedestale – jako pośredniczkę w dawaniu życia.
Zakończę fraszką bodaj Leca.
Kto nigdy na głowie nie stał nie pojmie co to piedestał.
I to dedykuję tej Pani a Państwu uzmysławiam.