- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 31 sekund.
Opisy, refleksje, tło, przemyślenia – to tematy, których nie sposób nawet poruszać po pierwszych chwilach Zdarzenia – które jest doświadczane też i przyjęciem gości z całego świata nawet w małych okolicznych miejscowościach. Każdy Gość – to oddzielna obustronna opowieść. I gościa i gospodarzy. Każda z nich stanowi ważną część doświadczenia i co by nie mówić – praktycznego dorobku ŚDM. Jak mówię – o tym niech mówią raczej świadkowie i doświadczeni wydarzeniami.
Na przykład – czyż w dzisiejszych czasach w młodych umysłach nie są wielkim odkryciem, zaprzeczeniem obowiązującego pojęcia skuteczności tworzenia – jak to się dziś mówi – układu, papieskie banalnie proste słowa Proszę, Dziękuję, Przepraszam. Dziś wszystkie one są brane za objaw słabości – czyli czegoś, co rzekomo nie pozwala zbudować powagi relacji – a tu Ojciec Święty mówi wprost – bez tego nic nie zbudujesz
To dla młodych musi być odświeżające odkrycie.
Zarzekałem się, że nie będzie o refleksji – wracam więc na swoje absolutnie marginalne peryferie w krótkim opisie tego co mnie irytuje – a i przy tej okazji też miało miejsce.
Oto jeden ze sprawozdawców powiedział – nadajemy relację z Krakowskich – szybko się „poprawił” podkrakowskich Błoń. Stoi na tych Błoniach i wie, że to jest środek miasta. Może jednak właśnie wysiadł z wozu i bez przygotowania robi relację nie mając pojęcia że miasto sięga dziś nieco dalej niżby to określały Planty. Można by to było zlekceważyć – ale ta informacja jako rzeczowa poszła w świat i zacznie żyć własnym życiem. Po prostu taka nierzetelność irytuje.
Drugi – ulubiony i często powtarzany lapsus – to określanie Emausu – zabawą Krakowian. To przy okazji zatrzymania się i przesiadki Ojca Świętego na Salwatorze.
Panie! To jest odpust. Określenie zabawa w odniesieniu do treści odpustu konkuruje z pytaniem turysty, który oglądając Kościół p.w. Najświętszego Salwatora – rzucił mi kiedyś pytanie – a kim był ów Salwator ?
Odpust to uroczystość Parafii, a przy okazji są odpustowe uciechy proponowane ludziom w okolicach Kościoła. Ale to przy okazji – i przy każdym odpuście - paleta uciech jest podobna, choć różna skalą – ale w pomysłach wielkich rewolucji nie ma.
Od lat, można powiedzieć, od zawsze.
Wielkie ogólnoświatowe wydarzenie. a Pan tu o takich głupotach deliberuje. I słuszna to uwaga – dlatego się zastrzegłem na samym początku – że nie zabieram się w tym tekście za pogłębianie analiz wynikających z wielkiego święta Ducha Młodych i nie o ŚDM piszę
Poruszam tylko to, co mnie zirytowało, lecz bez najmniejszego związku z samymi Dniami. Niemniej natłok gości – którzy wyniosą też i takie poboczne informacje – powoduje ze takie pasztety dziennikarskie nie powinny chyba pozostać bez reakcji.
Mała rzecz. a warto uzmysłowić istnienie takich niedoróbek dziennikarskich.
Specjalnie też nie piszę kto i kiedy takie coś powiedział.
Rzecz bowiem nie podlega polemice – mowa przecież o faktach.
Błonia są w środku Krakowa a Emaus jest odpustem.
Wystarczy, moim zdaniem, pokazanie tego czego nie powinno się utrwalać.
Chciałby się rozwinąć inny, już poważniejszy temat. I na to przyjdzie czas. Liczba pielgrzymów, już na samym starcie ŚDM - wykazane światowe znaczenie obu Sanktuariów pokazują, co Miastu uczyniono – zamykając przestrzeń rozwojową obu, teraz i w przyszłości – polami golfowymi. Jak tu nie mówić o walce z ideą – nawet kosztem interesów.
To też temat na przyszłość i raczej wyborczy.