- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.
Już raz pisałem o referendum i motywach, które doprowadziły mnie do przekonania że należy zagłosować 4x NIE. Dziś znamy wyniki ? to może warto pokazać na co w istocie ludzie się zdecydowali.
1/ W sprawie Igrzysk ? mamy uchronienie Miasta przed niewątpliwymi stratami.
Skala pieniędzy i realne możliwości, nałożone na łgarstwa w samej wstępnej aplikacji każą się tylko zapytać, kto odpowie za to, że konsultacje w tej sprawie i to nawet w formie referendalnej przeprowadzono po, a nie przed, wydaniem pieniędzy na ruchy aplikacyjne ? czyli kto odpowie za wyrzucenie pieniędzy w błoto podejmowaniem partnerskich zobowiązań. To jest istotna spawa, gdyż jedną z fundamentalnych bolączek naszego życia społecznego jest systemowa i absolutna oraz czysta beztroska i nieodpowiedzialność urzędnika za wszelkie jego decyzje. Urzędnik może wyrzucić przez okno miliony publicznych pieniędzy, może zniszczyć firmę, może zatruć życie obywatelowi, sprowadzić nań infamię, odebrać środki do życia i nawet gdy uda się delikwentowi oczyścić, ten nie może liczyć na zwrot faktycznie utraconych pieniędzy i szans. Przy całkowitej nieodpowiedzialności urzędnika.
Gdybym komuś jakimś sposobem odebrał 100 złotych ? więzienie mam jak w banku. Co innego miliony.
Czyż nie może być uzasadnione podejrzenie na przykład cichej i niemożliwej do udowodnienia współpracy urzędnika z konkurencją biznesową zniszczonego przedsiębiorcy? Architekci godzinami by mogli opisywać działania urzędnicze jawnie niezgodne z prawem tyle tylko, że najczęściej to urzędnik jest prawem, sędzią i prokuratorem w jednym.
W każdym razie ewidentny i wręcz niebywały bunt społeczny był niezbędny.
Ne da się ukryć, iż frekwencja i skala jednoznacznie negatywnych odpowiedzi musi dać do myślenia każdemu kto chce startować w wyborach samorządowych. Bo na zmianę zachowań urzędniczych pod wpływem tej jednej sprawy i bez zmiany prawa - trudno w ogóle liczyć. W każdym razie jest silny sygnał być może owocujący nieco później.
2/ co do monitoringu ludzie chyba nie do końca sobie zdają sprawę jaką ścieżkę otwarli. Dziś mówię ? proszę się potem nie dziwić. Pytanie referendalne sugerowało jakoby istniał bezpośredni i 100 % towy związek pomiędzy bezpieczeństwem a monitoringiem.
Nikt się nie zastanowił nad tym jak i kto będzie mógł wykorzystywać oko Wielkiego Brata i czy nawet postawienie kamery nad każdym obywatelem zapewni mu bezpieczeństwo.
Absurd.
3/ Ścieżki ? to pytanie z rzędu czy chcesz być zdrowy i piękny. Czy bez niego wyznaczanie ścieżek nie było możliwe? Zastanówmy się po co było to pytanie. Otóż dało ono decydentom wolną rękę w zakresie dystrybucji pieniędzy. Chcieliście ścieżek ? musimy wziąć ze szkół albo z czegoś innego. Sami chcieliście ? będzie prosta motywacja dowolnej decyzji w zakresie przesuwania środków.
Dla ułatwienia refleksji zapraszam do jazdy rowerem ul Zwierzyniecką ? najlepiej po deszczu i do popatrzenia się na łatwość używania roweru jako środka transportu. Choćby zaparkowania roweru w Rynku, nawet pod samym Magistratem. Ilu jest interesantów i ile miejsc na stojakach. Zapraszam też do Centrum Medycyny Profilaktycznej przy ul. B. Komorowskiego gdzie stojak ustawiono dogodnie, ale tylko dla akrobatów i to po wyniesieniu roweru po schodach. Mówimy o miejscu gdzie mogą niektórzy przyjechać dla rehabilitacji narządu ruchu! Jest stojak? Jest ? nikt nie może powiedzieć, że go nie ma . Czy z głową? Ścieżka jest owszem potrzebna, ale dotarcia z rozsądkiem i odpowiedzialnością do organizatorów życia w mieście. Zdajmy sobie też sprawę, że rower to środek transportu dla sporej, ale tylko grupy ludzi i naszym klimacie ? w konkretnym czasie. Ścieżki to tylko fragment tego co sugeruje pytanie referendalne ? usprawnienie transportu.
4/ Metro Pomijając otwarcie kurka pieniędzy wydawanych na kolejne komisje i warianty projektowe, to brak wyraźnego powiedzenia ? jako obywatel zgadzam się na wydanie (do powiedzmy 2017 r) takiej a takiej kwoty na przygotowanie studium wykonalności metra w Krakowie i dopiero potem robimy drugie referendum (bo taka skala inwestycji) pokazuje, że chodzi tylko o przerzucenie w ciemno odpowiedzialności za decyzję, jaka by ona nie była. Jaka więc w istocie została dokonana operacja w tym przypadku? Powtarzam - proste przesuniecie odpowiedzialności za decyzje w istocie zarządcze. Wszak dopiero po rozpoznaniu sensowności i oszacowaniu kosztów, należy czy można się pytać referendalnie o kwestię kierunku wydatkowania społecznych pieniędzy. W referendum jako obywatel mogę wybierać; za te pieniądze chcę mieć to - czy tamto. Takie referendum ma sens.
W tym pytaniu o metro mieliśmy też kalkę problemu tego w przypadku Igrzysk. Tam zadecydowano o akcesji do sprawy, przed wykonaniem konkretnego, szacunkowego studium wykonalności, a potem dopiero zadano pytanie. Bo z góry założono, że Igrzyska mają być ? czy się to ludziom podoba czy nie. Tyle, że tylko zupa się wylała na etapie przygotowawczym i przeraziła skalą kosztów.
Tu zaordynowano by ludzie zadecydowali o przystąpieniu miasta do budowy metra bez posiadania rzeczowych , czysto ramowych informacji.
I o tym ludzie decydowali idąc za porywem serca, by w mieście było lepiej i głosując 3 x TAK i tylko raz NIE.
Obym się mylił choć zbieram powoli wszystkie wcześniejsze ?a jednak miałem rację? Żadna to przyjemność.