Kwota wolna od podatku pozostanie bez zmian - Sejm głosami rządzącej koalicji odrzucił projekt autorstwa posłów Twojego Ruchu, wspierany przez większość opozycji, zakładający podniesienie tej liczby do poziomu zależnego od dochodów potrzebnych do zapewnienia minimum egzystencji. Jest to w mej opinii jedno z największych, najczytelniejszych i najbardziej kompromitujących wydarzeń charakteryzujących Platformę Obywatelską oraz Polskie Stronnictwo Ludowe w ostatnich latach.

Partia, która na swych dawnych wyborczych sztandarach niosła (i budowała popularność) szeroko rozumiany liberalizm gospodarczy, wolność podatkową, ograniczenie fiskalizmu - dziś pobiera podatki od tych, którzy żyją poniżej granicy ubóstwa. Trudno w mej opinii o bardziej jaskrawy przykład na to, że rządzący wszelkie swe inicjatywy nakierowują wyłącznie na utrzymanie wręcz mafijnego charakteru władzy, by tanim kosztem i marketingowym stylem uprawiania polityki wzmocnić przywileje i zyski dla wybranych grup interesu - kosztem najbiedniejszych.
Warto porównywać, na tle innych krajów europejskich kwota wolna od podatku jest wręcz tragikomiczna - u nas to 3091 zł, w Grecji i Włoszech 20 tys. zł, we Francji 25 tys., Niemczech i Belgii powyżej 30 tys. zł, w Anglii 50 tys. zł, w Hiszpanii 75 tys. zł! Teraz niech geniusze ekonomiczni z ramienia PO wytłumaczą grzecznie, skąd te różnice i jak to się ma do sprawiedliwości społecznej - rejterują na sam dźwięk tego tematu, na swoim społecznościowym profilu na potęgę cenzurując i usuwając komentarze na ten temat.
Warto dodać, że nie dość, iż torpeduje się wszelkie pomysły proponujące jakiekolwiek zmiany w omawianym aspekcie, to kwota wolna od podatku została zamrożona w 2009 roku, co oznacza realny, ukryty wzrost opodatkowania. 
Koalicja rządowa tłumaczy odrzucenie projektu kosztami, na które państwo nie stać. Pytam się w takim razie, co zrobili rządzący w ostatnich 8 latach, by przy podobno znakomitej kondycji polskiej gospodarki i wydatnej pomocy funduszy unijnych, doprowadzić do sytuacji w której ta kluczowa dla gospodarki i życia obywateli zmiana mogła wejść w życie? Do tego warto dodać, że kwota ta nie bez przyczyny jest tak wysoka w innych krajach - nie muszę chyba tłumaczyć, że więcej pieniędzy w kieszeni podatnika to w dłuższej perspektywie pobudzenie gospodarcze.
Mami się nam oczy jakimiś podręcznikami darmowymi, kartami rodziny itd.: a realnie Komorowski i spółka (tak, prezydent wszystkich obywateli afiszuje swym nazwiskiem dokonania rządzących) łupią Polaków, także tych najbiedniejszych. Rozliczać z fiskusem musi się rodzina, której nie stać na minimalną egzystencję, żyjąca w skrajnym ubóstwie - a w tym samym czasie rozpasanie władzy sięga granic bezczelności.

A prezydent Komorowski jest z siebie dumny, czuje się kandydatem wszystkich Polaków! Gratuluję samopoczucia, szczerze. To jest prawdziwy obraz dzisiejszego państwa polskiego, przy którym najgorszy wyzysk feudalny kojarzy się wręcz z rajem. Trudno to już nawet nazwać polityką, nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu - to czysty bandytyzm.

Tekst ukazał się na S24  w dniu 07.02.2015