Jeśli Bronisławowi Komorowskiemu puszczają nerwy, gdy ktoś z tłumu wysyła go na Mazury do „macania kur”, to czy kompletnie nie straci głowy, gdy zagrożone będzie bezpieczeństwo państwa? Dyskusja z prezydentem RP o macaniu kur nie budzi mojego entuzjazmu z wielu powodów. Choćby dlatego, że dotyczy głowy mojego państwa. Ale skoro już się zdarzyła, warto się zastanowić, co mówi nam zadyma, do której doszło w Lublinie.

Najwięcej mówi oczywiście o samym Bronisławie Komorowskim. Przede wszystkim mówi o jego wyalienowaniu z normalnego życia. Oczekuje on, że po pięciu latach prezydentury miałkiej jak mąka ziemniaczana i kompletnie oderwanej od problemów zwykłych ludzi naród powinien go przyjmować niczym cara Piotra I czy choćby towarzysza Edwarda Gierka. Swojskiego, a jednak władcę A naród (w dużej części) czuje się przez władzę, w tym przez prezydenta, oszukany i nabity w butelkę, i reaguje na to alergicznie.

Bronisław Komorowski ma nieznośną manierę protekcjonalnego traktowania ludzi. A robi to wyjątkowo pretensjonalnie. Naprawdę nie przypominam sobie żadnego demokratycznego przywódcy (poza niektórymi władcami, a i to w krajach niedemokratycznych), który afiszowałby się sygnetem na palcu. Ma to zapewne podkreślać arystokratyczne pochodzenie (nie wnikam, na ile jest to uzasadnione) obecnego prezydenta. Tyle że współcześnie prawdziwi arystokraci takimi symbolami się nie afiszują, bo - jak mawia młodzież - to obciach i wiocha. Arystokratyzm ma się w kompetencjach, manierach, stylu, klasie, sposobie mówienia i zachowaniu. Prawdziwy arystokratyzm jest dyskretny i powściągliwy. U Bronisława Komorowskiego występuje w wersji nachalnej i odpustowej. Tak jakby sobie ten sygnet kupił gdzieś na bazarze. To taka powiatowa elegancja i ktoś powinien Bronisławowi Komorowskiemu powiedzieć, że nic w ten sposób nie zyskuje, a wiele traci. Przede wszystkim to strasznie pretensjonalne, bo przecież chyba nie oczekuje, że ktoś go będzie w ten sygnet całował.

Czepiam się sygnetu, bo on dowodzi z jednej strony pychy (nie wiadomo na czym opartej), a z drugiej - nonszalancji. Bo ten sygnet, jako ogólnikowy emblemat statusu, ma zastępować wszystko inne. Na wiec w Lublinie Bronisław Komorowski przyjechał jak po swoje. Kompletnie nieprzygotowany na spotkanie z ludźmi, bo te jego improwizowane wystąpienia o niczym są dla wielu wyborców bardziej irytujące, niż gdyby nic nie mówił. Jeśli się zabiera ludziom czas, to trzeba im pokazać, że się ich szanuje, o nich dba, poważnie ich traktuje. A improwizowane przemowy w biesiadnym stylu są denerwującą demonstracją lekceważenia. Nie ma w nich żadnego innego komunikatu niż rozciągnięte do wielu minut „dzień dobry” czy „witajcie, jak się macie”. Nie tylko fatalnie świadczy to o prowadzeniu kampanii, ale pokazuje prezydenta i kandydata na ten urząd jako kogoś, kto nie ma kompletnie nic do powiedzenia, i nie wiadomo po co zabiera ludziom czas. I po co się ubiega o najwyższy urząd w państwie.

Wdawanie się w „rozmowę” o macaniu kur jest skrajnie bezsensowne i nie na poziomie, bo prezydent powinien być jednak odporny na takie zaczepki i trzymać nerwy na wodzy. No bo skoro tak nerwowo reaguje na takie „bzdury”, to jak się zachowa w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa państwa czy prowokacji z zewnątrz. A to przecież nie pierwsza taka polemika z tłumem, co znaczy, że Bronisław Komorowski i jego otoczenie niczego się nie uczą. Głowa państwa musi być ponad to. I nie chodzi o to, żeby lekceważyć tych, którzy przychodzą na wiece wyborcze. Trzeba po prostu mądrze reagować na zaczepki, bo taka reakcja bardzo dużo mówi o kandydacie, o jego klasie i kwalifikacjach. Tymczasem Bronisław Komorowski jest bardzo zdziwiony, że ktoś może nie akceptować ani jego osoby, ani jego wizji prezydentury, ani sposobu jej sprawowania przez ostatnie pięć lat. A to przecież podlega normalnej ocenie i jest czymś oczywistym. Komorowski wydaje się tym obrażony i oburzony, i natychmiast się naburmusza. Bo jego beznadziejne i jednak dziecinne potyczki słowne są wyrazem skrajnego naburmuszenia. I bezradności. Widać, że Bronisław Komorowski kompletnie nie pojmuje, dlaczego część Polaków zwyczajnie go nie lubi i nie ceni.

Dyskusja prezydenta ze „specjalistą od kur” budzi skrajne zażenowanie tym bardziej, że to było jedyne, co dało się zapamiętać ze spotkania z wyborcami w Lublinie. Wszystko inne to była ta bezbarwna mowa trawa, na którą od wielu tygodni jesteśmy skazani. Kampania wyborcza Bronisława Komorowskiego nie zawiera bowiem żadnej treści. Powtarzana w tysiącu odmian mantra „zgoda i bezpieczeństwo” jest doskonale pusta. A poza nią nie ma nic innego. To znaczy jest pretensjonalność arystokraty arywisty z odpustowym sygnetem, który wygłasza tzw. chłopskie mądrości, natomiast chce być traktowany jak car czy magnat, a przynajmniej pierwszy sekretarz komitetu centralnego. I ludzie coraz częściej odbierają to jak przejaw wyalienowania, pychy i lekceważenia.

Bronisław Komorowski (ze swoim sygnetem) zachowuje się tak, jakby uważał, iż wystarczy to, że istnieje. Nie musi niczego umieć, a nawet niczego robić. I wyborcza aktywność Komorowskiego przebiega tak, jak by on sam najbardziej w to wierzył. Dlatego ta kampania wygląda tak jak w starej anegdocie, której autorstwo przypisuje się m.in. Winstonowi Churchillowi i Francowi Fiszerowi. Po współczesnej, czyli dostosowanej do kampanii wyborczej przeróbce brzmiałaby ona tak: „Podjeżdża pusty Bronkobus i wysiada z niego Bronisław Komorowski”.

Tekst ukazał się na portalu: wPolityce 17 kwietnia 2015r

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
03 Listopada 2025

Hotel Miastoprojekt w okolicach krakowskich Błoń cz. 3

felekTym razem będzie nie tylko o technice prowadzącej inwestora do założonego i nie koniecznie ujawnianego celu. W tym przypadku – moim zdaniem ta droga jeszcze się nie skończyła. Będzie też o myślach nad osadzeniem konkretnej sprawy w szerszej a całkiem możliwej perspektywie.
Ten

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 6 minut i 22 sekundy.)


03 Listopada 2025

Hotel Miastoprojekt w okolicach krakowskich Błoń cz. 3

(761) dr inż. Feliks Stalony - Dobrzański

Tym razem będzie nie tylko o technice prowadzącej inwestora do założonego i nie koniecznie ujawnianego celu. W tym przypadku – moim zdaniem ta droga...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 6 minut i 22 sekundy.)


29 Października 2025

Cmentarzysko

(305) Joanna Zakrzewska

W pamięci mam utrwalony widok.....Drzewa obdarte z liści Pamiętają różne historie Otula je biała poświata Tylko wiatr szaleje w konarach Intonuje...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 11 sekund.)


29 Października 2025

Moje dziady

(354) Joanna Zakrzewska

W starej chacie Tęsknota już kwili...Stary koc osuwa się z zapieckaPusto Cicho Nie ma nikogo W gęstej mgle Jesiennej Widzę oczami wyobraźni snujące...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 15 sekund.)


27 Października 2025

Atakując PiS i Jarosława Kaczyńskiego, Donald Tusk chce desperacko przykryć to, że był putinoidem, a jest przegrywem

(674) Stanisław Janecki

Koronnym dowodem na to, że Donald Tusk wiele lat, świadomie lub mniej świadomie, gdy już daleko w tym zabrnął, wysługiwał się Putinowi lub robił...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut i 22 sekundy.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save