- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.
Jesteśmy jako redakcja winni przeprosiny naszym osiedlowym Czytelnikom za pomijanie tematyki osiedla w naszej gazecie. Spotykam się z zarzutami, że dlatego mało piszę o Żabińcu bo przegrałem wybory na radnego dzielnicowego z kandydatem PO i się na osiedle obraziłem. Bardzo mnie ten zarzut ubawił. Że, jeszcze w 2014 roku osiedle było platformiaste to wiedzieliśmy od początku. (Teraz, patrząc po szczątkowym wyniku do Sejmu Grzegorza Lipca ludzie już zmądrzeli.)
Jak zgłosił się kandydat z PO to specjalnie mu nie przeszkadzałem w kampanii. Miałem tylko nadzieję, że z faceta (przepraszam ale zapomniałem nazwiska) będziemy mieli jakąś pociechę. Niestety trafił nam się wyjątkowo bezbarwny człowiek i- co gorsza- mający nasze osiedle tam, gdzie można pana majstra pocałować w słynnym skeczu: Michnikowoski, Kobuszewski, Gołas.. Jak się nic nie zmieni to w następnych wyborach w 2018 roku postaram mu się zrewanżować.
Chyba nadchodzi ostateczny kres Spółdzielni Mieszkaniowej „Ziemi Krakowskiej” Była w likwidacji od kilku lat, ale likwidatorem był Zarząd Spółdzielni. Teraz już jest syndyk, a to już zupełnie inna bajka. Boję się tylko o tych naszych sąsiadów, którzy z różnych względów nie wykupili mieszkań od Ziemi Krakowskiej. Słyszałem, głosy, że syndyk będzie usiłował je sprzedać na wolnym rynku. Dlatego też nie dziwię się słowom P. B.Knapika z Jaracza 24, który główną bojowniczkę o wyrwanie się z sideł Ziemi Krakowskiej p. Barbarę Waśniowską z wdzięcznością wspomina jako osobę, która ich wszystkich „uwłaszczyła” na swoim. Z kolei my z budynku Solskiego 10 powinniśmy negocjować z syndykiem zakup ogrodzonej 1 arowej działki, gdzie są już nieczynne pompy głębinowe. Z drugiej strony zaczynam mieć obawę, że rozdzielnię wody, ta, gdzie są zbiorniki może kupić jakiś szalony deweloper i będzie tam chciał coś postawić.
Osiedle powoli staje się molochem mieszkaniowym. Powstają budynki prawie, że jeden na drugim. Szkoda tylko, że w niektórych wypadkach ich architektura jest wyjątkowo sztampowa i –co tu kryć- brzydka. Te uwagi nie dotyczą ładnych budynków wznoszonych przez firmę Metropolis oraz wybudowany budynek przed myjnią samochodową na ul. Żabiniec.
Od kilkunastu miesięcy funkcjonuje przedłużenie ulicy Jaracza do ul. Siemaszki. Słyszę powszechne narzekanie, że na tym dobudowanym wąskim odcinku drogi nie powinno się parkować samochodów. Po prostu są potrzebne znaki zakazu zatrzymywania się.
Niestety starania mieszkańców o wybudowanie przejścia do ulicy Langiewicza praktycznie stanęły w miejscu. Miasto przeznaczyło 100 tys. złotych na projekt, albo raczej koncepcję rozwiązania problemu. Mam świadomość, że temat jest trudny, z racji własności terenu przez PKP, ale przy dobrych chęciach i staraniach do załatwienia.
Nadal czeka na rozwiązanie temat przebudowy schodów z ulicy Zdrowej do Opolskiej oraz wyznaczenia i utwardzenia przejścia przez placyk. Akurat to miejsce, gdzie codziennie przechodzi setki mieszkańców osiedla jest zawłaszczane przez właścicieli samochodów. Pisaliśmy w tej sprawie do Urzędu Miasta, ale –jak dotychczas – bez rezultatu.
Przebudowa skrzyżowania Zdrowa – Żmujdzka – Żabiniec dało doraźny rezultat. Ale gdy zostaną zasiedlone budowane bloki, to praktycznie nadal nie będzie można z osiedla wyjechać. Długie lata mamiono nas, że będzie w tym miejscu rondo. Pamiętam, że miasto przeznaczyło 150 tys. złotych na wykonanie jego projektu. Jak nie rondo to sygnalizacja świetlna.
Musimy też sprawdzić na jakich zasadach działa antena telefonii komórkowej na 2 piętrowym budynku przy ulicy Żabiniec. Przekonany jestem, że promieniowanie z tych anten jest szkodliwe dla zdrowia. Wspomniana antena znajduje się w odległości kilkudziesięciu metrów od naszego balkonu i przekonany jestem, że bardzo negatywnie wpływa na nasze zdrowie. W tej sprawie w najbliższym czasie zwrócimy się do Wydziału Architektury i Urbanistyki UMK z prośbą o szczegółowe informacje.
Rozrost osiedla wymusi na miejskiej władzy wybudowanie szkoły podstawowej na osiedlu. Trzeba już teraz o tym myśleć.
I na koniec chciałem z żalem poinformować, o śmierci mgr inż. arch. Jana Nowokuńskiego. Przez kilkanaście lat walczył o praworządność w Spółdzielni Mieszkaniowej „Ziemi Krakowskiej”. Wraz z Zbigniewem Krawczykiem, Grażyną Zamorską, z p. Janem spędziliśmy razem dziesiątki godzin na policji i w Sądach.
- Wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie
przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej "Ziemi Krakowskiej" w Krakowie z 24 listopada 2006 r.