Filozof Hannach Arendt pisała: "Kolaboranci wśród Polaków rekrutowali się z marginesu społecznego, mętów, natomiast wśród Żydów na kolaborację poszły żydowskie elity". Problem rozumienia odpowiedzialności jest centralny w stosunkach polsko-żydowskich. Arendt porządkując definicyjnie odpowiedzialność sprawczą za holokaust wyróżnia przede wszystkim odpowiedzialność jednostkową i zbiorową, historyczną, moralną i państwową.

Rozgraniczając odpowiedzialność instytucjonalną organizmu państwowego od jednostkowej wysuwa istotny z punktu widzenia całej dyskusji o holokauście wniosek, że "Kolaboranci wśród Polaków rekrutowali się z marginesu społecznego, mętów, natomiast wśród Żydów na kolaborację poszły żydowskie elity". (Elity polskie nie przetrwały). W Berlinie najbardziej osławionym Greiferem ("łapaczem") wcale nie był fanatyczny nazista ani nawet Niemiec, lecz... Żydówka - Stella Kübler. Dodać należy, że kolaboracja żydowska pozostała zasadniczo bezkarna, miała zakorzenienie w żydowskim prawie i mentalności, przejęła władzę nad dyskursem historycznym a przede wszystkim kolaboranci wyszli cało z okupacji. Z żydowskiego getta uratowali się policjanci judenratów. A historię piszą przecież "zwycięscy". W 1950 roku Kneset przyjął ustawę zwalniającą z odpowiedzialności karnej tych Żydów, którzy ratowali swoje życie kosztem życia innych Żydów.

- "Eichmann wspominał a nie ma powodów, by mu nie wierzyć że Żydzi znajdowali się nawet wśród szeregowych członków SS. Choć sam fakt żydowskiego pochodzenia takich ludzi jak: Heydrich, Milch, Hans Frank in. był sprawą ściśle poufną wiedziała o tym jedynie garstka ludzi…" (Hannah Arendt, Eichmann w Jerozolimie, ZNAK, Kraków 1987, s.228) – pisała filozofka. Arendt została usunięta na boczny tor narodowego dyskursu. Uznano ją za niebezpieczną. Odtąd holokaust zaczął obrastać mitologią. Był budowany z nieprecyzyjnych pojęć torowanych bardziej przez subiektywne odczucia niż logikę historyczną.

Żydzi – w większości – nie mogli się pogodzić, że na masową skalę ginęli z rąk współbraci przebranych w skrojone przez Niemców mundury dlatego w miejsce wypartej historii faktograficznej wpuścili  i rozwinęli kompletnie skonfabulowaną historię literacką jak "Malowany ptak" Jerzego Kosińskiego, "Wybór Zofii", pozycje Grossa a ostatnio wydaną w Polsce książkę Mikołaja Grynberga "Rejwach".

O Polakach ocaleni mówią źle, chociaż nie dzięki komu innemu, jak tylko polskim chłopom i mieszczanom zawdzięczają życie. Polska wieś, która z narażeniem życia chowała Żydów zasiada dziś na ławie oskarżonych razem z hitlerowcami.

Żydzi postmodernistycznie zdynamizowali zasadnicze terminy martyrologiczne. Znaczą one to, co chcą Żydzi uzyskać w danej chwili. Notorycznym zabiegiem literackim i psychologicznym, goszczącym także we wspomnieniach żyjących żydowskich ofiar jest przeniesienie złości ze swoich morderców na obcych wybawicieli. Tożsamość żydowska nie pomieściłaby tyle samonienawiści, żeby ścierpieć taką jak choćby ta relację:

"Obecnie mózg sili się nad rozwiązaniem zagadki: jak to się stało, że Żydzi - przeważnie inteligenci, byli adwokaci (większość oficerów była przed wojną adwokatami) - sami przykładali rękę do zagłady swych braci. Jak doszło do tego, że Żydzi wlekli na wozach dzieci i kobiety, starców i chorych, wiedząc, że wszyscy idą na rzeź (...). Okrucieństwo policji żydowskiej było bardzo często większe niż Niemców, Ukraińców, Łotyszy. Niejedna kryjówka została 'nakryta' przez policję żydowską, która zawsze chciała być plus catholique que le pape, by przypodobać się okupantowi. Ofiary, które znikły z oczu Niemca, wyłapywał policjant żydowski (...). Policja żydowska dała w ogóle dowody niezrozumiałej, dzikiej brutalności. Skąd taka wściekłość u naszych Żydów? Kiedy wyhodowaliśmy tyle setek zabójców, którzy na ulicach łapią dzieci, ciskają je na wozy i ciągną na Umschlag? Do powszechnych po prostu zjawisk należało, że ci zbójcy za ręce i nogi wrzucali kobiety na wozy (...). Każdy Żyd warszawski, każda kobieta i dziecko mogą przytoczyć tysiące faktów nieludzkiego okrucieństwa i wściekłości policji żydowskiej" (E. Ringelblum: "Kronika getta warszawskiego wrzesień 1939 - styczeń 1943", Warszawa 1988, s. 426, 427, 428).

W "Rejwachu" Grynberg dotkliwie przeżywa los Żydówki wykorzystywanej seksualnie przez Polaka, któremu "uciekinierka" odpłacała się w ten sposób za udzielaną z narażeniem życia pomoc. Autor "rytualnie" przegania odpowiedzialność z niegodziwej jednostki na cały naród, wreszcie na polskie państwo. Pisze: Polacy to zrobili, choć procentowy udział kolaboracji nad Wisłą był niższy w porównaniu do innych państw europejskich, gdzie kolaboracja była wpisana w postępowanie aparatu państwa. Polskie podziemie surowo karało szmalcowników. W getcie czy we Francji to władze wysyłały na śmierć "współobywateli".

Ten stan rzeczy uwiarygadnia Kościół katolicki w Polsce. Biskupi, ostatnio Rafał Markowski, nie wiadomo czy w imieniu całego episkopatu czy swoim własnym wystają pokutniczo na wszelkich uroczystościach typu jedwabnieńskiego z pojednania odnoszącego się do faktów i reguł historycznych (nie ma ekshumacji, szacunku demograficznego ofiar) czyniąc farsę. Dlaczego Kościół nie domaga się w imię prawdy cywilizacyjnej ekshumacji. A jeśli nie ma rzetelnego zbadania tej rzeczywistości zbrodni i nie ma podstaw do wysuwania zbiorowego oskarżenia przeciwko Polakom, to dlaczego sygnują bezpodstawne oskarżenia. Biskupi mogliby powiedzieć przedstawicielom rządu i żydom: chcemy znać prawdę o Jedwabnem, dajcie pozwolenie na przeprowadzenie ekshumacji. Tak buduje się dialog, nie omijając prawdy.

Po odsunięciu Hanny Arendt od głównego nurtu refleksji na  holokaustem - opierającej się o klasyczne myśl i kategoryzację - troska o pielęgnowanie dyskursu chrześcijańsko-żydowskiego, który obejmuje rozumienie holokaustu, spadła na Kościół katolicki. Ten jednakże wykazał zerową inicjatywę intelektualną, ograniczył wzajemność w kontaktach ze stroną żydowską, zredukował i zbanalizował pracę zespołów roboczych. Dialog chrześcijańsko-żydowski to monolog o pokrzywdzeniu, któremu od lat potakiwano albo wręcz któremu czołobitnie kłaniano się. Nic dziwnego, że zblakł on, zdziczał, stał się samolubny i odrealniony. W dialogu chrześcijańsko-żydowskim nie ma już wymiany myśli. Klimat z poziomu komisji religijnych zstąpił w jakiś sposób na polityków.

Bezrefleksyjny udział episkopatu w obchodach rocznicowych w Jedwabnem to jedna z tych przyczyn, dla których Żydzi zaczęli manipulować fundamentalnymi pojęciami. Było im wolno. Kościół przyzwolił na żonglowanie odpowiedzialnością za holokaust.

Literacką wersję historii wzmacnia marginalizacja polskiej narodowej perspektywy historycznej. Zjawisko to bierze się stąd, że postrzeganie historii Żydów i relacji polsko-żydowskich przekazuje się w ręce ośrodków żydowskich, które występują jako polskie w efekcie czego polska perspektywa historyczna jest kastrowana. Nie wiadomo już, czy historia jest pisana z perspektywy żydowskiej czy polskiej. Takie zmieszanie perspektyw, które w światowej historii są bezwzględnie koniecznym warunkiem metodologicznym, doprowadziło do przyzwolenia na agresję kulturową wobec Polaków. Agresję odziedziczoną po systemie komunistycznym zdominowanym przez żydowskich komunistów, którzy z ojczyzną niewiele się identyfikowali.

Kryzys w stosunkach polsko-izraelskich jest jak płacz nad rozlanym mlekiem. Kilkadziesiąt lat zaniedbania opracowywania i popularyzowania własnej narracji spustoszyło wzajemność w relacjach polsko-żydowskich. Jak mogliśmy się łudzić, że to nie Żydzi stoją za rozpowszechnieniem i legitymizowaniem frazy "polskie obozy koncentracyjne"?

Autorka: MCzerw

Tekst ukazał się na Salon24 w dniu 28 stycznia 2018r

  •  

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
17 Listopada 2025

Znikający napis na ogrodzeniu hotelu Miastoprojektu w Krakowie

felekNa ogrodzeniu terenu budowy hotelu, w skrócie powiedzmy na miejscu Miastoprojektu, pojawił się napis – baner. Co prawda wisiał krótko. lecz został zauważony. Miał on spore rozmiary i treść, którą trudno tu cytować ze względów nie tylko procesowych. W każdym razie treść odnosiła się do osoby

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 50 sekund.)


17 Listopada 2025

Znikający napis na ogrodzeniu hotelu Miastoprojektu w Krakowie

(844) Feliks Stalony - Dobrzański

Na ogrodzeniu terenu budowy hotelu, w skrócie powiedzmy na miejscu Miastoprojektu, pojawił się napis – baner. Co prawda wisiał krótko. lecz został...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 50 sekund.)


15 Listopada 2025

Prezydent na meczu z Holandią. TVP nie pokazała go ani razu. Semka: To pokazuje śmieszną małostkowość tej ekipy

(737) Redakcja w.polityce.pl

„Realizatorzy TVP w likwidacji bardzo likwidowali normalność przekazu. Niepokazywanie głowy państwa, która przyjeżdża na mecz, pokazuje śmieszną...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 27 sekund.)


12 Listopada 2025

Prezydent odmówił nominacji 46 sędziów! "Kwestionują porządek konstytucjo-prawny RP"; "Słuchają złych podszeptów ministra Żurka"

(843) Edward Brożek

Prezydent Karol Nawrocki odmówił nominacji 46 sędziów, którzy podważają status swoich kolegów, traktując ich jako neosędziów. „To jest nie tylko...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 55 sekund.)


10 Listopada 2025

Sławomir Mazurek ws. Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry: Od razu weto prezydenta spotkało się z falą manipulacji i hejtu

(877) Redakcja wPolityce.pl

„Istotne jest, żeby była akceptacja społeczna. Mówi się o swego rodzaju badaniu opinii, które wskazuje, że bardzo wiele osób chce parku narodowego,...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save