- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 48 sekund.
W głowie mi się nie mieści pomysł, aby teraz, przed faktycznym rozpoczęciem kampanii wyborczej zrezygnować z wystawienia własnego kandydata i tak, od ręki, deklarować poparcie innego. Wiem, że Kukiz 15 jest młodą siła polityczną i jako taka udziału w wyborach samorządowych jeszcze nie brała. Dlatego też, nie pytany, chciałem tej formacji udzielić kilku rad płynących z dobrego serca i z uznania jakim ta siła polityczna cieszy się w życiu politycznym.
Czyżby na ten krok warszawscy działacze Kukiz15 (bo takim jest Tomasz Rzymkowski) namawiają krakowskich działaczy zasugerowani ostatnim „sondażem” przeprowadzonym w Krakowie. Nie przyszło Rzymkowskiemu do głowy, że to może być klasyczna manipulacja, z której korzyści wyciągną i obóz aktualnego prezydenta i ponownego kandydata oraz skupionych wokół niego partii: PO, N., PSL i SLD z jednej strony a PiS z drugiej. No bo przecież aż ciśnie się na usta pytanie: co z listami do RMK. Chyba, że jest taka umowa: PiS mówi: „Wy, Kukizowcy, popieracie naszą kandydatkę na stanowisko prezydenta miasta a my w zamian dajemy Wam 3 pierwsze miejsca na listach do Rady Miasta i gwarantujemy po zwycięstwie mocne umocowanie zarówno w strukturach Urzędu jak i spółkach miejskich”. Ale, prawdopodobnie takie słowa nie padły. Byłaby to jednak koalicja wyborcza a nie poparcie na tz „piękne oczy”.
Oczywiście do formalnej koalicji nie dojdzie, bo ilość chętnych ze strony PiS (i pozostałych przybudówek) do RMK jest kilkakrotnie więcej aniżeli miejsc. Więc z pewnością zgody na taką koalicje nie będzie. A tutaj wyjścia nie ma. Listy do RMK muszą powstać znacznie wcześniej aniżeli będą wybory.
Inaczej jest w sytuacji wyborów prezydenckich. Dopiero po pierwszej turze wyborów można zabiegać o poparcie osób, które zajęły trzecie czy dalsze miejsca. Ale dopiero wtedy pośle Rzymkowski Kukiz 15 może zostać poproszony, powtarzam poproszony o poparcie. I wcale nie jest powiedziane, że tym proszącym musi być Wassermann. Równie dobrze może to być inny mocny kandydat typu Łukasz Gibała. Ba nadal z uporem maniaka podkreślam, że te wybory zakończą się niepowodzeniem urzędującego i zarazem kandydującego po raz piąty kandydata prof. Jacka Majchrowskiego. Powód: wiek i opatrzenie a nazwałbym to nawet zmęczenie tym kandydatem. Andrzeja Dudę wybrali w większości młodzi ludzie i teraz też oni zadecydują o wyniku wyborów prezydenckich w Krakowie.
Wracając do medialnych pogłosek o poparciu, dziś, bez żadnych warunków kandydatki PiS przez Kukiz 15, uważam, że byłoby to ewidentne samobójstwo polityczne formacji, w której ogromnie dużo Polaków pokłada nadzieje.

