- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 39 sekund.
Występ prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego w „Gości Wiadomości” był udany i potrzebny. Po pierwsze lider partii rządzącej pokazał bardzo dobrą formę, co może rozczarować tych jego przeciwników, którzy po dłuższym czasie hospitalizacji szefa partii rządzącej gotowi byli już wysyłać go na wcześniejszą emeryturę. Byli już tacy, jak Michał Kamiński, którzy kilka lat temu ogłaszali koniec PiS-u, a tymczasem to nie PiS się skończył, ale niepostrzeżenie dobiegła końca burzliwa kariera polityczna pana Kamińskiego. A więc ostrożnie z tym ogłaszaniem kolejnych końców.
Po drugie niezła forma lidera PiS być rozczaruje także kilku jego zwolenników, którzy już są gotowi przejmować schedę po szefie partii rządzącej. Widać wyraźnie, że Jarosław Kaczyński nigdzie się nie wybiera, żadnej schedy przekazywać nikomu nie zamierza, a ci co nerwowo przebierają nogami, żeby coś przejąć, mogą się w te nogi co najwyżej zaplątać.
Po trzecie szef partii rządzącej jasno przypomniał jaki jest cel partii rządzącej. Niejeden polityk PiS może prezesowi pozazdrościć jasności w formułowaniu sądów, diagnoz i recept. Można odnieść wrażenie, że w bieżącej wojnie o SN niektórzy politycy PiS zapomnieli po co całe to zamieszanie. Lider partii rządzącej jasno przypomniał: chodzi o państwo bardziej sprawiedliwe, działające w interesie obywateli, a nie uprzywilejowanych grup, które wygrały na transformacji, o sądy wolne od politycznego uwikłania, które obserwowaliśmy przez ostatnie lata, oczyszczone z historycznych zaszłości, a co za tym idzie niesprzyjające dłużej dawnym właścicielom III RP.
Słowa Jarosława Kaczyńskiego nie przekonają na pewno dzisiejszych, tak zwanych, „obrońców konstytucji”, którzy w dużej części są obrońcami „tego co było”, ale i nie do nich były one skierowane. Ich adresatem byli zwykli Polacy, którzy widzą, że ktoś próbuje wreszcie posprzątać Polskę, tak, by oni nie byli wciąż na przegranej pozycji. Do nich ten prosty przekaz trafia. I nic tu nie pomoże złość GW, stacji komercyjnych i tak zwanych elit.
Tekst ukazał się na portalu wPolityce.pl

