- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta.
Na pogrzebie męża, zamordowanego w bardzo okrutny sposób, prezentowała się pięknie, jakby wprost z mediolańskiego żurnala strojów pogrzebowych, ale potem było trochę gorzej. Przy urnie stanęła z kartką w ręku, na której miała spisane, co czuje. Zerkając co chwila do kartki nie bardzo miała sposobność popatrzeć w stronę urny, ale na szczęście robiła to z nawiązką córka Zmarłego. Gdy prezydent RP przecisnął się do niej z kondolencjami, to całą sobą dała mu do zrozumienia, żeby swój żal i wyrazy współczucia wsadził w buty.
Trzy dni po pogrzebie była już w tvn-ie, żeby przypadkiem nie spóźnić się z porcją nienawiści do PiS i powtórzyć bzdury o przyczynach śmierci męża, głównie wysnutych z łgarstwa, jakoby mordercę indoktrynowano w reżimowym więzieniu reżimowym programem tvpinfo. Nie zabrakło też opowieści o wyczekiwaniu na mitycznych siepaczy, jak wiadomo walących do drzwi przed świtem. O chronieniu córki za granicą przed nimi i reżimową telewizją, najpierw samej, a później o tym, jak i sama szukała tam schronienia. Wątków było dużo, a prawie wszystkie znane z goszczącej ją telewizji.
Po tym smutnym spektaklu pozostaje tłumaczyć sobie wszystko albo usłużnym prompterem, albo zapobiegliwością Wdowy, znanej z tego, że jest kobietą starowną i ma głowę do interesów. Żałoba żałobą, ale życie życiem.
A przy okazji chciałbym poinformować, że cała prawda, całą dobę jest nieco inna. Pod celą oglądają na okrągło tvn24, a mord był zemstą za rywalizację z kandydatem PO.
Tekst ukazał się na Salon24.pl w dniu 23 stycznia 2019r

