Antysemityzm, jak wiadomo, to ciężka przypadłość natury psychicznej. Bierze się ona stąd, że człowiek do oglądu pewnych spraw, zamiast cielęcych, używa własnych oczu. Prowadzi to w konsekwencji do tego, że mózg otrzymuje nie takie informacje jakie powinien, a skoro tak, to wysnuwa wnioski nie takie jak trzeba. Choróbsko to, co nie podlega dyskusji, najliczniej występuje w Polsce. Można nawet powiedzieć, że ma ono charakter pandemiczny. Dzieje się tak dlatego, że – jak twierdzą specjaliści – przypadłość tę wysysamy wraz z mlekiem matki.

Ta od naszej babci, babcia od prababci i tak dalej, hen w przeszłość, kto wie czy nie do samej pramatki Ewy. Zrodzić by to mogło dylemat, skąd w takim razie antysemityzm w mleku pramatki Ewy, która przecież matki nie miała, ale dajmy spokój, bo odpowiedź na to mogłaby się okazać wręcz nieprawdopodobna. 

Wróćmy do konkretów. Choroby – a taką niewątpliwie jest antysemityzm – można leczyć różnie. Tabletkami, kompresami, lewatywą lub wlewami. To najprostsze metody. Nie one są jednak najważniejsze, ale wsad mający trafić do organizmu. W Polsce od lat stosuje się wysokiej jakości wlewy opracowane przez światowej powagi specjalistę Jana Tomasza Grossa, który – jak wiadomo – na badaniu antysemityzmu zjadł niejedne zęby, a nawet koronki. Wlewów tych dokonuje się za pomocą znanej wszystkim gazety, która zawinięta w trąbkę dostarcza je do zainfekowanego organizmu albo górą, albo dołem. Wedle życzenia. 

Wlew, jak to wlew, może zadziałać, ale nie musi. Dlatego potrzebna jest równoległa terapia psychologiczna, która dawałaby nadzieję, że cenna substancja nie pójdzie na marne. Od tego są znane stacje radiowe i telewizyjne, służące tabunem najwyższej klasy psychologów, oferujących wsparcie, kiedy tylko tkwiące w nas prątki antysemityzmu zamanifestują swoją szpetną obecność. Nieodzowna i sprawdzona w takich przypadkach pedagogika wstydu zdziałać może wówczas cuda, o czym świadczą świadectwa uleczonych antysemitów, w tym znanych posłów i mecenasów. 

A teraz na poważnie. Są w Polsce antysemici. To prawda. Znam takich. Szczerych i oddanych swoim poglądom. Są to głównie gawędziarze, choć zapalczywi. Stanowią swoisty koloryt, bytujący na obrzeżach każdej społeczności. Są także antysemici prowokatorzy, którzy nie ograniczają się do środowiskowej szeptanki, lecz eksponują się w przestrzeni publicznej, wiedząc że każdy ich wybryk zostanie nagłośniony przez media. To cisi pomocnicy pana Netanjahu i Katza, dla których stanowią oni upragnioną wodę na młyn. Nie jest ich wielu, ale są. I to jest problem, z którym można sobie poradzić, ale jakoś to nie wychodzi. 

Ale podobnie jak z marginesem, Polska poradzić sobie musi z jasnym określeniem swoich pozycji wobec środowisk żydowskich i państwa Izrael. Zakładając nawet dobrą wolę polskiej dyplomacji, starającej się delikatnie dreptać po kruchym lodzie, to czas kluczenia i grania na przeczekanie wyraźnie dobiegł końca. Bez jasnego, wyrachowanego stanowiska oraz nakreślenia nieprzekraczalnych linii demarkacyjnych we wzajemnych relacjach, będziemy bez końca upokarzani, napastowani i molestowani, tak jak ma to miejsce obecnie. Jako państwo nie mamy nic do stracenia, gdyż i tak zostaliśmy na oczach świata dokumentnie spluci i odarci z człowieczeństwa. 

Problem jest jednak taki, że linie demarkacyjne musielibyśmy wytyczyć tak naprawdę w stosunku do trzech podmiotów – Izraela, amerykańskich środowisk żydowskich i rządu Stanów Zjednoczonych. Postawienie się temu triumwiratowi wiązać by się musiało z mentalną transformacją nie tylko w szeregach polskiej dyplomacji. A z tym jest problem, bo jaki koń jest, każdy widzi. Syndrom wasalności, z którym od lat mamy do czynienia, wciąż świadczy o tym, że homo sovieticus, to nie jest żaden Yeti, ale osobnik w Polsce jak najbardziej realny. 

Nie poradzimy sobie z „polskim antysemityzmem” na arenie międzynarodowej, jeśli nie zaczniemy szanować sami siebie. Nie za pomocą aktów strzelistych, jacy to byliśmy wspaniali i bohaterscy, kiedy inni kulili ogony. To na nikim, poza nami, nie robi wrażenia. Wręcz przeciwnie, śmieszy, kiedy głowa państwa wystrojona w husarskie skrzydła urządza szarżę na wroga, gna aż iskry idą spod kopyt, by na końcu osadzić rumaka w miejscu, a husarskimi skrzydłami wachlować rozbawionego całą sytuacją przeciwnika. 

Obecność „polskiego antysemityzmu” w przestrzeni międzynarodowej jest odwrotnie proporcjonalna do siły i powagi naszego państwa. Im bardziej stajemy się państwem niepoważnym, tym bardziej wzmagają się oskarżenia o antysemityzm, a w ślad za nimi roszczenia finansowo-majątkowe. Siły i powagi państwa nie buduje się na gestach, czy wisząc u obcej klamki. Dając się przytroczyć do amerykańskiej kulbaki, straciliśmy potrzebną nam swobodę. Mamy jej tyle, ile z powrozu popuści nam wielki brat. To oczywiście przenośnia, ale dobrze oddająca stan obecny. 

Naszym problemem jest to, że nie komunikujemy światu, o co nam chodzi. Staliśmy się nieznośnie reaktywni, a przez to nieprzewidywalni dla otoczenia. Gasimy pożary, które sami wywołujemy. Życzliwe nam państwa zrażamy, w zamian oferując miłość naszym wrogom. Wszystko w oparach propagandy, która – niczym Radio Erewań – robi ludziom wodę z mózgu, zapewniając, że gramy w światowej ekstraklasie. Prawdą jest, że bierzemy udział w meczach na szczycie, ale nie jako piłkarze, a podający piłki. Prawdą jest też, że biegamy po boisku, ale nie jako napastnicy, tylko noszowi. Prawdą jest wreszcie, że strzelamy bramki najlepszym, ale po powrocie do domu i jedynie na PlayStation. Tak to niestety wygląda. 

Dla określonych środowisk antysemitami będziemy zawsze. Obojętnie, co zrobimy. Dlatego, czas zacząć sobie z tym radzić. A radzić sobie, to wiedzieć, czego się chce. Nie błądzić jak dziecko we mgle, nie udawać, że deszcz pada, kiedy lecą na nas potoki śliny. Nie wisieć u obcej klamki i zacząć wreszcie wykorzystywać atuty, które mamy. Niestety, nie ma komu tego zrobić. A skoro nie ma, to skaczą na nas, jak koza na pochyłe drzewo różnego autoramentu grandziarze. Bo mogą. Bo nie jesteśmy państwem poważnym.

Tekst ukazał się na Salon24.pl w dniu 4 marca 2019r

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
25 Grudnia 2025

NASZ WYWIAD. Prof. Andrzej Nowak: To stąd bierze się furia wrogów niepodległości Polski i prezydenta Nawrockiego

„W naszej historii podejmowano już tyle wysiłków, przez rozmaite siły zewnętrzne i służącą im część wewnętrznych elit w Polsce, żeby polskość zlikwidować, stłumić, sprowadzić do śmieszności. Wszystkie te wysiłki nie przyniosły jednak rezultatu” – powiedział prof. Andrzej Nowak w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Panie profesorze, Okrągły Stół opuścił Pałac Prezydencki i trafi do Muzeum Historii Polski. Proces ten zapoczątkował

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


25 Grudnia 2025

NASZ WYWIAD. Prof. Andrzej Nowak: To stąd bierze się furia wrogów niepodległości Polski i prezydenta Nawrockiego

(796) Tomasz Karpowicz.

„W naszej historii podejmowano już tyle wysiłków, przez rozmaite siły zewnętrzne i służącą im część wewnętrznych elit w Polsce, żeby polskość...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


23 Grudnia 2025

Bogucki: Nie 5,18 zł i nie 5,19 zł. To, co zrobił Tusk w mediach społecznościowych, to jest taki policzek wymierzony Polakom

(578) Redakcja wPolityce.pl

„Polski rząd próbuje udawać, że problemu nie ma. Wszystkie mechanizmy, które mają ograniczyć umowę Mercosuru, tak jak powiedział pan prezydent, to...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty i 49 sekund.)


21 Grudnia 2025

Gwiazda

(307) Joanna Zakrzewska

Za gwiazdą idziemy przez życie Jak Mędrcy ze wschoduDo szopki gdzie się Boże Dziecię rodziNiosąc radość światu.... Ja też podążam za gwiazdą przez...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 21 sekund.)


21 Grudnia 2025

Opłatek

(350) Joanna Zakrzewska

Przychodzę dzisiaj do was z opłatkiem Moi kochani przyjaciele Ci bliscy i dalecy......Co was wiatr wywiał do miejsc dalekichCi co stoją przed moim...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 14 sekund.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save