- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty.
Po co Polsce i Polakom potrzebna jest Koalicja Europejska/Platforma Obywatelska? Po nic. Jest ona jednak potrzebna wszystkim, którzy z Polską walczą. Jako polskojęzyczny głos przeciwko Polsce. Sobotniej konwencji AntyPiS-u nie ma sensu analizować pod względem programowym, bo jedyny płynący z niej przekaz brzmi, iż od teraz będzie AntyPiS nienawidzić Kaczyńskiego jeszcze mocniej niż dotychczas.
Kilka uwag warto jednak poświęcić samej Koalicji Europejskiej. Ilekroć bowiem o niej myślę, tyle razy nie umiem odpowiedzieć na podstawowe pytanie. Czy ta koalicja dlatego jest antypolska, bo propolski jest PiS, więc musi się ona jakoś od niego odróżnić; czy też jest ona antypolska ze swej natury, a istnienie PiS-u tylko ujawniło ten fakt?
Może mili państwo pomogą odpowiedzieć?
To, że działalność PO i jej "europejskich" przystawek jest obiektywnie skierowana przeciwko państwu polskiemu jest oczywiste, ale uczciwość publicystyczna wymaga jednak uzasadniania własnych opinii.
Była w ostatnich latach nieskończona liczba spraw, w których PO mogła zająć jakiekolwiek stanowisko, ale zawsze zajmowała stanowisko przeciwko Polsce. Zarówno w kwestiach historycznych, jak i bieżących. Tak jakby dla tych ludzi wstydem, wewnętrzną niemożnością było opowiedzenie się w dowolnej sprawie za Polską.
Czy to chodziło o spór z 2011 r. Rosją odnośnie tego, czy Katyń był ludobójstwem; czy o możliwość ubiegania się o reparacje wojenne od Niemiec; czy może o obronę dobrego imienia Polski obwinianej o współudział w holokauście, to zawsze, ale to zawsze, PO wprowadzi narrację, że to nie Polska ma rację. O czymkolwiek byśmy nie dyskutowali ze światem, to słuszność jest obowiązkowo po drugiej stronie.
Tak samo w przypadku spraw biznesowych. Negocjujemy z Francją w temacie Caracali - przyjmijmy cudze argumenty. Przekopujemy Mierzeję Wiślaną - to szkodzi Rosji. Tworzymy Centralny Port Lotniczy - to narusza niemieckie interesy. Kupujemy najdroższy gaz w Europie - tak trzeba było. I tak dalej.
Głosował w tym tygodniu europarlament nad przepisami w sprawie przewoźników drogowych. Polska branża transportowa broniła się przed tymi regułami jak mogła. Ale PO poparła nowe prawo. Oficjalnie przez pomyłkę. Że też niestety nigdy i nigdzie nie pomyliła się na korzyść Polski.
Jest ogromnym problemem rozwijać kraj na miarę jego możliwości, gdy ma się u nogi ciężar w postaci piątej kolumny. Gdy trzeba w ramach instytucji europejskich siłować się z oponentami, którzy co zrozumiałe i akceptowalne mogą mieć interesy inne niż my, ale jednocześnie walczyć z wewnętrznymi zdrajcami. Tak - zdrajcami gotowymi w każdym przypadku wesprzeć dowolne antypolskie stanowisko. Innego określenia na ich postawę nie ma. Czy jest w ogóle w Europie kraj zmagający się z podobnymi trudnościami?
A ponieważ, co można zauważyć, AntyPiS tworzą ludzie raczej głupsi niż mądrzejsi, to jak zawsze w przypadku ludzi głupszych, którzy najęli się do bycia zdrajcami, nie sposób im uniknąć samozdemaskowania się.
Stąd te wszystkie apele Wałęsy, by UE zabrała nam pieniądze, stąd pohukiwania Cimoszewicza, by Zachód nas ukarał. Stąd te dziwaczne językowe "pomyłki", w których słychać jedynie troskę o to, by nic się Polsce nie udało, bo jak się uda, to ktoś obcy straci.
Zacząłem od pytania, po co Polsce PO/KO? Po nic. I paradoksalnie to samo powiedział w sobotę Włodzimierz Czarzasty, który rzekł w trakcie konwencji AntyPis-u: -"Nie pytajcie nas, czy mamy program lepszy od PiS". Nie macie, więc nie ma sensu pytać. To idealne podsumowanie politycznej aktywności tworu całkowicie Polsce zbytecznego.
Tekst ukazał się na Salon24.pl w dniu 8 kwietnia 2019r
