- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 36 sekund.
Każdorazowy Prezydent, też jako zwierzchnik Sił Zbrojnych, ma stać na straży bezpieczeństwa Kraju czyli obywateli. Z tego wynika bezpośrednio Jego OBOWIĄZEK podejmowania działań w kierunku nie tylko wzmacniania militarnego potencjału lecz też podejmowania decyzji zapewniających bezpieczeństwo w każdej innej dziedzinie. Jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla bezpieczeństwa jest istnienie i działanie agentury tak szpiegowskiej jak i nie wiem czy nie groźniejszej – wpływu. Dodatkowym zobowiązaniem jako kraju należącego do paktu militarnego – jest troska o sprawę bezpieczeństwa zespołu Państw, dla którego lojalność i skuteczność zapobiegania zagrożeniom stanowi fundament wzajemnych gwarancji.
Same oczywistości.
Oto zostały zebrane, okazane a nawet publicznie ujawnione dokumenty jasno, na gruncie opisanych i zarejestrowanych faktów wprost wykazujące, że konkretne osoby co najmniej były, nie tylko związane ale wręcz uczestniczyły w działaniach zagrażających nie tylko Polsce bezpośrednio lecz też Paktowi NATO. Mało tego chodzi o wprowadzenie naszego kraju w rolę przekaźnika informacji wewnętrznych ze struktur Paktu do kraju zewnętrznego i to takiego który sam definiuje NATO jako wrogi podmiot.
Nie mówimy o doniesieniach prasowych a o okazywanych dokumentach i nagraniach.
W tej sytuacji Pan Prezydent, wypełniając swoją konstytucyjną rolę strażnika bezpieczeństwa i to dla tak obszernego spektrum podmiotów ma wręcz obowiązek by w drugim - jak się to nazywa - kroku Konstytucyjnym w procesie powoływania rządu odmowy zaprzysiężenia takich osób. Mało tego przyjęcie zaprzysiężenia od takich osób byłoby złamaniem konstytucyjne nałożonego obowiązku zabiegania o bezpieczeństwo we wszystkich wcześniej opisanych aspektach.
W obecnej sytuacji, w ramach troski o ciągłość sprawowania władzy, po bezwzględnie koniecznej odmowie przyjęcia przysięgi od takich osób, należało by wyprowadzić następującą argumentację wykonania następnego kroku jako jej logicznego skutku..
Skoro rząd wyłoniony w pierwszym kroku Konstytucyjnym z ugrupowania które wygrało wybory, nie uzyskał akceptacji Sejmowej mam konstytucyjny obowiązek zaprzysiąc jako Premiera osobę wskazaną przez Sejm.
Skoro dziś już wiadomo nie tylko kto to będzie ale też został ogłoszony skład przyszłego rządu to dalsza argumentacja i decyzja wręcz powinna brzmieć następująco.
Osobą mającą formować rząd a także niektóre osoby z proponowanego składu, jak wskazują ujawnione i okazane dokumenty i dowody stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa Państwa i jego Partnerów w wiążącym nas Pakcie wojskowym. Informacji tych, z litery prawa mówiącego o mych obowiązkach i roli, nie wolno mi zlekceważyć pod sankcją stanięcia przed Trybunałem Stanu z zarzutem działania na szkodę bezpieczeństwa i pozycji Polski.
W związku z tym mam obowiązek odmówić zaprzysiężenia wskazanej kandydatury Posła Donalda Tuska. W następnym kroku mam dwa wyjścia o których informuję. Jedno – zwrócenie się do Sejmu o ponowne podjęcie decyzji co do osoby proponowanego Premiera w terminie zamkniętym przez czas wyznaczony Konstytucją na wyłonienie nowego rządu czyli w trybie natychmiastowym. Brak tego przedłożenia w sposób naturalny zmusi mnie do trzeciego kroku przewidzianego Konstytucją czyli do podjęcia decyzji o rozpisaniu nowych wyborów.
Zwróćmy uwagę też na to w jakiej sytuacji znajduje się Prezydent.
Wobec konieczności sformowania i funkcjonowania Rządu oczekiwanie na sądowe rozstrzygnięcie nie wchodzi w rachubę tak więc Prezydent ma obowiązek działania prewencyjnego. Nie rozstrzyga o winie – a musi zapobiegać.
Gdyby Prezydent przyjął kandydaturę osoby, co do której - jak wynika z dowodów są nawet tylko uzasadnione podejrzenie (wystarczy) podejmowania działalności szkodliwej dla bezpieczeństwa a nawet mającej charakter donosicielsko – szpiegowski na rzecz państwa wrogiego i zewnętrznego wobec Paktu państwa to naruszył by jeden ze swych zupełnie fundamentalnych obowiązków.
Wniosek dla mnie z kolei jako obywatela jest jeden, Samo przedłożenie kandydatur osób uwikłanych w proceder zwany silnie zresztą udokumentowanym Resetem jest rodzajem pułapki zastawionej na Prezydenta by znaleźć w końcu pretekst by postawić Go przed Trybunałem Stanu a przy okazji osiągnąć wzmocnienie sytuacji która nie od wczoraj jak wygląda jest właściwie jedynym celem totalsów – tak ich w skrócie nazwijmy. Celem tym jest wprowadzenie permanentnego chaosu i osłabienia Państwa. Nie dywaguję tu o przyczynach – choć te są prawie jawne – a o skutkach.
Co było do okazania pod rozwagę.
Feliks Stalony-Dobrzański
Kraków 08.12.23 .