- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 4 minuty i 45 sekund.
"Krytyka Polityczna” opublikowała wyniki przeprowadzonych przez Sławomira Sierakowskiego i profesora socjologii Przemysława Sadurę z Uniwersytetu Warszawowskiego badań, dotyczących potencjału mobilizacyjnego poszczególnych partii. Raport „Wyborcy za jedną listą, liderzy przeciw” może wzbudzić strach w PO i prawdziwą panikę w PSL.
Sławomir Sierakowski od lat robi wszystko by pomóc zdobyć władzę PO. Temu zdają się służyć kolejne raporty, także i obecny. To nie znaczy, że są one nierzetelne. Wręcz przeciwnie, to kawał solidnej socjologicznej roboty, tyle, że lider środowiska „Krytyki Politycznej” niemal zawsze myli się w interpretowaniu wyników swych badań i w związku z tym źle, z fatalnym skutkiem doradza swym faworytom politycznym, o czym może zaświadczyć były szef SLD Wojciech Olejniczak i nieustająco od 2015 roku Platforma Obywatelska.
Nie szkodzi i tak będzie słuchany, więc PiS powinien mu medal dać.
Raport „Wyborcy za jedną listą, liderzy przeciw” zawiera mnóstwo ciekawych wyników, które bez wątpienia są szokujące dla osób, które na co dzień nie żyją polityką, lub jak działacze PO i licznych przystawek, mają nieusuwalne problemy z rozeznaniem rzeczywistości. W kolejnych artykułach przedstawimy poszczególne wyniki badań Sierakowskiego i Sadura i wnioski jakie z nich wynikają. Najogólniej ujmując konkluzje powinny być takie: PiS, nie ma z kim przegrać, ma największe szanse na zwycięstwo, opozycja jest całkowicie pogubiona, pozbawiona tożsamości, więc będzie rozpaczliwie miotać się, starając złapać jakiegoś złotego cielca. PSL nie przejdzie przez próg wyborczy i powinno szukać koalicji z PiS. Donald Tusk, działacze PO i usłużne media karmią elektorat Platformy złością, nienawiścią i frustracją. Tego się jednak Państwo od Sierakowskiego, nie dowiedzą, to moja autorska interpretacja, tym niemniej opis emocji jest prawdziwy.
To właśnie im poświęcony jest najkrótszy i najbardziej tajemniczy rozdział raportu - „Polaryzacja emocji”. Jest on w przeciwieństwie do innych całkowicie pozbawiony szczegółów, wykresów, tabel i tak lapidarny, że można go niemal w całości zacytować.
Zapytaliśmy wyborców poszczególnych partii o to, jakie emocje towarzyszą im w polityce. Odsetek gotowych głosować na PiS jest wyższy wśród tych, którzy myśląc o polityce, odczuwają zaufanie, radość, dumę czy nadzieję. Wyborcy PiS są przekonani o ogólnie dobrym kierunku, w jakim zmierza kraj pod rządami Prawa i Sprawiedliwości, i pragną kontynuacji tego kursu.
O wyborcach PO autorzy raportu piszą tak:
Profil wyborcy Koalicji Obywatelskiej także w największym stopniu jest kształtowany przez emocje w stosunku do świata polityki. Przy czym dominują tu emocje negatywne (gniew, zdenerwowanie, przygnębienie i zniechęcenie).
I tyle, to wszystko. Dlaczego tak mało, o tym niżej, ale najpierw zinterpretujemy te dwie charakterystyki. Stoją one w całkowitej sprzeczności z opowieściami działaczy PO i mediów służebnych. Według nich wyborca PiS ma być zły, roztrzęsiony, wiecznie niezadowolony, więc roszczeniowy, kierujący się dość niskimi pobudkami, zagubiony w świecie, przytłoczony nim, nie rozumiejący go. Wyborca PiS to człowiek który sobie nie radzi, ale jest jakimś chytrym cwaniaczkiem, więc można go przekupić.
Tymczasem jak się okazuje odczuwa zaufanie radość, dumę, nadzieję. Za tym musi się kryć elementarne zadowolenie z życia, poczucie bezpieczeństwa, Świat, który go otacza jest przyjazny, a nie jak pisowski reżim - zdegenerowany, mroczny nienawistny jak go opisuje opozycja. Wyborca PiS odczuwa dumę, bo wie, że uczestniczy w sukcesie. Autorzy raportu poskąpili informacji w tym rozdziale, ale można się domyślać, że wyborcy PiS są zwyczajnie dumni ze swojej ojczyzny i być może formacji, na którą głosują.
Charakterystyka wyborców PiS przedstawiona w rozdziale „Polaryzacja emocji” stoi też w całkowitej sprzeczności z tym jak w innych fragmentach raportu opisują ich Sierakowski i Sadura. Zasadniczo podzielili oni tych, którzy na Zjednoczona Prawice głosują na członków pisowskiej sitwy - w domyśle ci od spółek Skarbu Państwa, willi plus etc i pisowski plebs, który nazywają elektoratem cynicznym. To właśnie te chciwe głupki, które biorą wyborczą łapówkę w postaci 500+, ulg, etc.
Immanentną cechą lewicy, a już zwłaszcza kawiorowej, jest to, że ma jak najgorsze zdanie o ludzie/narodzie, gardzi nim i uważa, że działa on na zasadzie odruchów pierwotnych służących zaspokojeniu najbardziej prymitywnych, a raczej podstawowych potrzeb typu pełna micha. Sama lewica pozbawiona jest poczucia godności, albo myli je z arogancją, więc nie potrafi docenić jej znaczenia. Eksperci PO z telewizorów i uczelni z katedrami gendera podpowiadają; musicie obiecać tym jakimś tam Polakom, osobom wyborczym większa michę, więcej tłuszczu do tej kaszy i dzięki temu wygracie wybory. A tymczasem same porażki i żadnych widoków na wygraną
A teraz opis emocji, które targają wyborcą PO: gniew, zdenerwowanie, przygnębienie i zniechęcenie - tyle określeń przytaczają autorzy, ale z pewnością znalazłoby się ich znacznie więcej. Państwo znają ten obrazek: zaciskający pięści, z wykrzywioną twarzą Tusk, który krzyczy na wiecu do swych zwolenników: jak ja to widzę/słyszę to dostaję furrrriii!!!! No wiec im się też pięści zaciskają, twarze wykrzywiają i czują wściekłość. Ta złość wywołana jest też poczuciem bezradności - tyle lat protestów, tyle tłumaczenia, że krwawy reżim panuje, a PiS trzyma się mocno.
Z badań na całym świecie, ale także tych w Polsce przeprowadzonych choćby przez Michała Bliewicza wynika, że tzw. liberałowie, postępowcy, ludzie lewicy są znacznie bardziej agresywni, nienawistni, zamknięci na argumenty, rozmowę z ludźmi o innych poglądach niż konserwatyści, ludzie prawicy. Teraz w związku z tragiczną śmiercią chłopca, ohydną nagonką na Jana Pawła II tym bardziej widoczne są te pełne złości, nienawiści, żółci, wykrzywione rysy co bardziej zaangażowanej części elektoratu PO.
Rozdział jest króciutki, bo pewnie publicznie przedstawiono tylko mały wycinek charakterystyki wyborców PiS i PO. Przecież świat nie może dowiedzieć się, że ci pierwsi czują dumę radość, są pełni nadziei na lepsze a ci drudzy pogrążają się we frustracji i wściekłości. To się do prasy nie nadaje. Pewnie jest cześć poufna raportu, przeznaczona być może tylko dla Donalda Tuska. Może teraz wieczni eksperci mówią mu: Donald, to wydzieranie się o furii, grożenie wszystkim więzieniem, zaciskanie piąch nic nie daje. Budzi tylko poczucie bezsilności. Przeczytaj co napisano w raporcie o tym całym strajku kobiet, o wściekłych macicach spod znaku błyskawicy
Przy okazji ważna uwaga – gniew kobiet na skrajne zaostrzenie prawa do aborcji nie odbił się na składzie elektoratu PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego nie utraciła poparcia kobiet: chce na nią głosować niemal taki sam odsetek kobiet jak mężczyzn.
A więc widzisz Donald, to darcie mordy i bluzganie pod kościołami, sojusz z ordynarną Lempart wydzierająca się ku…aaaa, wypi….ć to wszystko jak krew w piach. Może trzeba pokazać łagodne miłujące oblicze, a nie twarz w furii wykrzywioną.
Za późno, a po tym jak jeszcze Donald Tusk wprowadził prymitywny margines KOD do głównego nury politycznego, nie da się zatrzymać tej fali żółci i toczonej piany. Nie da się z dnia na dzień przesterować TVN i Wyborczej, Fanatyzm, zakłamanie przeżarło ich struktury. Bez ziania miłością i tolerancja na PiS i jego wyborców straciłyby rację bytu.
W kolejnym omówieniu raportu piszemy czemu PSL powinien wpaść w histeryczną panikę. Dziś tylko zajawka: PSL, jak wynika z badań Sierakowskiego i Sadury, ma 2,6 proc. poparcia. Jego wyborcy wolą Morawieckiego od Kosiniaka-Kamysza, Kaczyńskiego od Tuska i Hołowni (tego ostatniego to właściwie nie znoszą). Ba, wyborcom stronnictwa bliżej do PiS, niż do PO i Polski 2050.
Tekst ukazał się na portalu wPolityce.pl 10 marca 2023r