- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 4 minuty.
Na szczęście lub może – nieszczęście – nie jestem gościem, dla którego wynik meczu jest sprawą fundamentalną. Może miłą lub smutną, ale meczy nawet nie oglądam.
Zdaję też sobie sprawę z pra pra pra dawnych mechanizmów, gdy przegranym i posłom złej wieści ścinano głowy (gdzie tu ekonomia choćby szkolenia, dotychczasowego utrzymania!) czy gdy to walka gladiatorów była walką o przeżycie. Aztekowie z piłki nożnej – tak byśmy ją dziś nazwali – zrobili sobie ponoć rodzaj rytuału zawierającego element poniżenia wroga i podniesienia własnego morale – skoro, jak mówią, grano – jego ściętą głową. Ja sobie tego nie wyobrażam tak dalece, że jestem skłonny tę opowieść wsadzić w kategorię fantazji kulturoznawców czy etnologów. Nich im będzie.
Zawsze myślałem, że jednak nasza cywilizacja sytuuje gry sportowe w kategorii rywalizacji, rozrywki a nade wszystko opiera działalność w tym zakresie na jakimś rozsądku i myśleniu o ekonomii wydatków oraz metodyce dochodzenia do coraz to lepszych wyników.
W tym zakresie spotyka mnie co po chwilę – zawód. Jak mówię – mam zupełnie obojętny stosunek do tego czy Wisełka czy Pasy, Legia czy Polonia itd. Z racji miejsca zamieszkania i tradycji – sympatyczniej na duszy mi się robi, gdy wygrywają Pasy – ale jak przegrywają – to nie jest to dla mnie tragedią. Jak wygrywa Wisełka, może mniej ale też się może nie tyle szaleńczo cieszę – bo to przeczyło by mojej obojętności – co mówię - miło słyszeć.
Mój zawód w tych sprawach ma zupełnie inny charakter. Właśnie zdziwienia co do – najwyraźniej jakiego nawrotu do prazwyczajów ludów nawet nie wiem czy półdzikich – skoro Aztekowie znali elementy astronomii i technik budowlanych, których my dziś nie za bardzo umiemy sobie wytłumaczyć. Co jakaś przegrana – musi wylecieć – kto? Trener. Zgadzam się, że rolą trenera jest zorganizowanie i wyszkolenie skutecznego zespołu. Czy jednak akurat po jednym meczu czy turnieju można przesądzić o całości? Zadaję to pytanie – na które jako laik nie znam oczywiście odpowiedzi, ale tą powinni dokładnie znać ludzie mający w ręce kierownictwo i pieniądze. Zgadzam się, że właściciel Klubu może rozwiązać umowę o pracę – jak każdy pracodawca. Racjonalnie wywala się za całokształt a nie za jeden mecz czy nawet ważny turniej. W przypadku A. Nawałki to ten od dawna ma kontrakt do końca Mundialu a kontakt został jak wiem przedłużony już po awansie do tego turnieju – do jego zakończenia. Tak więc moje rozmyślania nad tymi sprawami nie dotyczą tego konkretnie trenera. Lecz jak skończy prowadzenie kadry nich nie będzie powiedziane że wyleciał za turniej. Skończył Mu się kontrakt a czy ma mieć go przedłużony? Zrobił coś a może patrząc na rezultat tylko chciał zrobić i sytuacja jest jasna. Nie wylatuje a kończy kontrakt. Czy jednak skończył to co wykonywał jako budowę reprezentacji? Zapewne tak tyle ze z miernym skutkiem. Nie mnie to oceniać. Jurorami powinni tu być, moim zdaniem, nawet nie działacze, nie szefowie finansowi a piłkarze. Razem Z Bońkiem – w podwójnej roli. Konkretne trzy osoby – na mój nos – góra pięć powinno się spotkać w gabinecie Z.Bońka jako szefa PZPN i ocenić tylko jedną kwestię czy to dziś jest to tym nad czym finalnie pracował Pan Nawałka, czy jest On na jakimś etapie. W składzie spotkania, tak sobie wyobrażam, powinni być sami piłkarze, goście mający w nogach i głowie nie tylko to co jest tu, ale i to co sami doświadczyli - czyli np. R.Lewandowski, J.Błaszczykowski i niech oni wskażą każdy po jednym piłkarzu ale z kadry – i niech się zastanawiają i wyrokują.
Zadaję też pytanie – czy można obciążać tylko trenera za zły wynik i czy bez bazy młodych jest coś do zbudowania. Dla mnie o horror zakrawa i kpinę, iż w innych dyscyplinach i w tym samym czasie Polacy zdobywają lokaty mistrzowskie na poziomie światowym o czym się prawie nie mówi - a nad piłką wszyscy się kiwają, deliberują i płaci się młodym nie za parcie na bramkę a na kasę. Może to tu jest realny problem. Na pewno metoda Azteków stosowana w Klubach i Lidze – efektów dać nie może.
Polityk powie – lud żąda chleba i igrzysk. Ale to mało co wyjaśnia.
Jako lud odpowiem. A dostaję to igrzyska? I nie jestem w stanie uznać, że wszystko można sprowadzić do jednego turnieju na dodatek cudów. Skoro Niemcy wylecieli z grupy – to klęska naszych nie powinna być brana za tragedię narodową.
Tak naprawdę prawdziwą naszą tragedią są polityczne zachowania niby apolitycznych Sędziów – kwestionujących porządek prawny w Polsce i uważający się samozwańczo za uprawnionych interpretatorów Konstytucji Przy nich Mundial i Nawałka – to pryszcz i na dodatek nas w istocie mało dotyczący. Owszem dotyczy on ale tylko emocjonalnie a tamci to grają w turnieju o Polską Rację Stanu i to po ciemnej stronie mocy – mówiąc językiem dzisiejszej młodzieży. Na dodatek z samozwańczymi bo nie posiadającymi żadnych umocowań prawnych – sędziami tego turnieju z UE w osobach mających swoje własne motywacje polityczne. Temu nie sposób zaprzeczyć.
Mundial to było zdarzenie na dziś, a to, co tamci wyrabiają to głównie spadnie na głowy młodych. Czy można im fundować przedłużenie postkomumy i rządów kasty w wielu dziedzinach czyli faktycznie regres? To już nasza odpowiedzialność – wyrażana w wyborach. Za takim regresem już bez pytań pójdzie dalsza ucieczka młodych na zmywaki co było programem gospodarczym „reformatorów” metodą wyzbywania się własnych aktywów
A co będzie z kadrą piłkarską i A. Nawałką – mniej mnie to obchodzi.
W sumie – rozważmy co naprawdę jest ważne.

Tym razem będzie nie tylko o technice prowadzącej inwestora do założonego i nie koniecznie ujawnianego celu. W tym przypadku – moim zdaniem ta droga jeszcze się nie skończyła. Będzie też o myślach nad osadzeniem konkretnej sprawy w szerszej a całkiem możliwej perspektywie.